Przejdź do treści
Zdrowie 2
Szlachetne zdrowie .....
Oczywiście wielu się nie zgodzi i będzie mnie krytykować i łajać 😊
 
Nie są to żadne porady medyczne, i nie traktujcie ich jak porady ani to nie  jest nakłanianie do czynienia czynów opisanych!
 
Ja to przeżyłem, lub wiem od innych więc opowiadam i tylko informuję …
 
Chwała doktorom…choć nie wszystkim!
 
Ałaaaaaa!


Srebro koloidalne ...

Srebro koloidalne – cóż to takiego? Ano … namieszane jest strasznie – przypuszczam, że największymi mieszaczami są wytwórcy handlujący koloidami, które ostatnio (zasłużenie) są coraz bardziej popularne w leczeniu tego i tamtego. Ale, jak to bywa, zdrowie to „materiał” na ogromny biznes a biznes to sztuczki i kruczki marketingowe mające na celu zysk i tylko zysk (a nie pomoc w wyzdrowieniu). Większość ludzi nawet nie zastanawia się co czyni by tylko „dać dobrze” swojemu pragnieniu bycia pięknym i zdrowym (mądrym już nie koniecznie). Takie myślenie podchwytują marketingowcy i wymyślają co się tylko da by wmusić to czy tamto. Tak się dzieje również jeśli idzie o srebro koloidalne. Jedni mówią, że najlepsze jest srebro jonowe (i raczej tu jest prawda) … ale już dalej pojawiają się … np. jaki kolor najlepszy? … Kto robi najlepsze?... i każdy producent wmawia co innego (pokazuje nawet badania, które są często na pograniczu bajek). Inni zaś mówią, że srebro koloidalne to nie żadne jonowe „badziewie” tylko musi być tylko i wyłącznie srebro metaliczne (rozdrobnione cząstki metalu) i nawet popularyzuje się nazwa „prawdziwe srebro koloidalne” – to termin zupełnie wymyślony.
 
Srebro jonowe jest wytwarzane w większości przypadków w generatorach elektrycznych (elektroliza) - czasami jest nazywane "elektrolitem koloidalnym".
Srebro metaliczne jest przeważnie wynikiem reakcji chemicznych (produkcja chemiczna) lub np. stosuje się do produkcji wyładowanie łukowe w atmosferze wodnej czy „przypalanie” metalu laserem, również w wodzie – sądzę, że roztwory tak wykonane (niechemicznie) muszą zawierać sporo tlenku.
 
Wykonując koloid generatorem elektrycznym (prąd stały, zmienny-prostokątny, pulsujący, …) przeważnie większość srebra jest w postaci jonowej (70-95%) i nieco srebra w postaci cząsteczkowej (5-30%), choć proporcje jonów do cząsteczek mogą być i inne. Taki koloid, "wielojonowy" należy przechowywać w ciemnych butelkach szklanych (plastik często powoduje „dziwne rzeczy” w kontakcie z płynem) – w składzie mieszaniny jest wiele jonów, które łącząc się tworzą np. tlenek srebra, który może powodować zmianę barwy cieczy na ciemniejszą, brunatną (aż do ciemnobrązowej). Słońce powoduje zlepianie się cząstek w większe - to jest czasem główną przyczyną coraz ciemniejszej barwy. Dobrze zrobiony płyn "bardziej cząsteczkowy" jest przejrzysty, prawie bezbarwny (aż do ponad 60 ppm), czasem z bardzo leciutkim zabarwieniem żółtawym – jakiś czas jest mało wrażliwy na światło i prawie niewrażliwy na przechowywanie w półcieniu. Im bardziej intensywna barwa tym bardziej postać jonowa Skąd brak, tak strasznie poszukiwanej, barwy żółto-bursztynowej? Tu dodam, że ja nigdy nie badałem wytwarzanych koloidów pod względem składu oraz wielkości cząstek i nie do końca wierzę, że wiele ich producentów to w ogóle robi … Ano … skąd w ogóle jest kolor? My, to co widzimy to odbicie światła i w tym przypadku zależne jest to od ilości, wielkości ale i samej możliwości pochłaniania lub odbijania światła przez zawarte w mieszaninie cząstki. Inaczej odbijają światło jony srebra pojedyncze inaczej ich grupy (cząstki), inaczej objawi się obecność tlenku srebra (powstaje np. przy zbyt dużym prądzie produkcji lub gdy np. bąbelkuje się wodę napowietrzaczem), roztwór będzie wydawał się bardziej bezbarwny gdy cząstki w koloidzie będą malutkie a ciemniejszy gdy będą to ich duże skupiska. Kolor koloidu może być bardzo mylący i wcale nie oznacza, że barwa musi być taka sama przy tym samym ppm (o ppm i badaniu TDS już pisałem gdzie indziej – tak trochę mówi o niczym … i ten miernik jest używany tylko po to by coś użyć i coś wskazać …) Nawet samo przechowywanie zmienić może barwę bo się cząsteczki np. zaczną łączyć w koagulaty i opadać na dno czy zaczną rozpadać się jakieś ich wiązania). Ciemniejsze koloidy zazwyczaj powstają przy dużym prądzie, a więc przy ich bardzo szybkim wykonywaniu, najczęściej przy dodaniu „przyśpieszacza” elektrolizy – dodanie np. sody oczyszczonej czy kwasu (zazwyczaj za dużo) lub, co jest złe z założenia bo od razu tworzy się chlorek srebra, soli kuchennej. A więc uważam (nie tylko ja) … dobrze robione srebro koloidalne jonowe powinno być wykonywane bardzo powoli, z małym prądem – zależnie od napięcia od 2.5-1.5 mA do nawet 0.05 mA (!). Tu też pojawia się od pewnego czasu „nowość” – przemiana srebra koloidalnego jonowego w opisywane wyżej niby „prawdziwe srebro koloidalne” czyli w metaliczne – dodanie nieco roztworu glukozy (słynny syrop kukurydziany KARO) – nie do końca wiem co tam się w roztworze dokładniej dzieje ale chyba tworzy się cząsteczkowy węglan srebra (obecność sody i glukozy) - dlatego następuje zmiana barwy cieczy (są większe cząstki). Nie będę wnikał głębiej ... ale np. glukozy (co jeszcze chyba może być …), cytrynianu sodu (są badania mówiące, że może być be i robić kuku …), kwasu cytrynowego, … używa się do stabilizowania (a właściwie redukcji) układu koloidów. Czy jest sens to robić czy nie … ? Trudno powiedzieć … Każdy z tych dodatków zmieni kolor otrzymanego płynu (!). Niektórzy producenci koloid stabilizują do postaci metalicznej w otoczkach białkowych (są różne opinie na ten temat). Bardzo często "sklepowe" srebro koloidalne jest "mieszanką" srebra (często azotanu srebra, ale nie tylko) wodorotlenku sodu oraz żelatyny ...
 
Zarówno roztwór srebra jonowego i roztwór „srebra metalicznego” tworzy koloid ! I w jednym i drugim przypadku zaistnieje efekt Tyndalla (rozproszenie światła przechodzącego przez koloid – np. laser). Nie można mówić, że koloidem jest tylko „zawieszone” srebro metaliczne – nie widziałem takiego podziału naukowego. Oba rodzaje roztworu srebrowego są skuteczne ale każdy działa nieco odmiennie. Srebro jonowe jest znane i stosowane od bardzo wielu lat (m. in. jeden z prekursorów to Rife). Taka postać jest agresywna m.in. w stosunku do patogenów (oczywiście nie tylko) a jej użycie wielokrotnie było opisywane łącznie z lepszymi lub gorszymi opisami jego działania na dane patogeny czy choroby. Srebro koloidalne jonowe jest wykonywane poprawnie w wodzie destylowanej o czystości najlepiej 0 do 3 ppm i nie jest stosowany „przyśpieszacz” elektrolizy. Przepływ prądu następuje po pewnym czasie – choć naukowo rożnie to jest tłumaczone (a teoretycznie nie powinien ten przepływ zaistnieć) ale tworzy się „fluid”, który w pewnym momencie rozpoczyna reakcję, która później sama przyspiesza a w konkretnych warunkach stabilizuje się i zwalnia. Srebro w postaci jonowej jest dużo bardziej aktywne biologicznie niż cząsteczkowe (metaliczne). Zresztą to co zjadamy – zboże, warzywa, morskie glony, … a zawierające srebro to to to srebro występuje właśnie w formie jonowej. Rośliny pobierając przez korzenie minerały szybko przekształcają je do form jonowych – taka jest natura. A … więc najbardziej biodostępna dla organizmów jest forma jonowa. Nie pałaszujemy grudy magnezu czy wapnia lecz dostarczamy te minerały w formie jonów. Są przeciwnicy srebra w postaci jonowej którzy uważają, że jest złe bo po połknięciu i zadziałaniu w żołądku z kwasem żołądkowym tworzy się toksyczny chlorek srebra (zresztą używany np. w leczeniu wrzodów). Nie aż tak szybko ale owszem m.in. tworzy się on to to … samo złooo 😉… Tylko, że po połknięciu o wiele większych cząstek metalicznych „cudu prawdziwego srebra” i tak cząstki te zostaną rozbite w panującym tam środowisku kwaśnym a chlorek i tak się utworzy (rozbiją się także w bardzo natlenionych obszarach np. tkanek). Dodatkowo, są badania ukazujące, że i szybciej i w większe skupiska zostaje „zbity” chlorek srebra w przypadku kontaktu w żołądku soków żołądkowych i srebra w postaci metalicznej. Poza tym duże cząstki srebra (a nawet te małe) nie są prawie w ogóle aktywnymi do czasu ich przekształceniu w jony – bo to jony są aktywne i działają np. na patogeny – więc … Zresztą jak się dobrze przyjrzeć pseudonaukowym i naukowym dopiskom marketingowym to żeby nie było że nie było i nie ma … bardzo często wkładane są „delikatnie” wtręty mówiące wprost lub na okrętkę np. , iż ze srebra metalicznego (w cudowny sposób) uwalniają się jony i biją zarazka, bakterię, i całe inne zło organizmu … Do tego jeszcze producenci-marketingowcy wprowadzili formułkę „nanocząsteczka”, budowa koloidu „supernano”, „mikro nano” … Tu też coś marketingowo nie tak – choć dopiski były – najmniejszą cząstkami są jony … Cząsteczki metalu są większe i z biegiem czasu lubią koagulować (np. po zbytnim zmrożeniu lub przy drganiach), czyli robić się jeszcze większe a działają skutecznie dopiero po przejściu w jony ... Co właściwie, marketingowo jest nano a co nie jest i na czym przeciętny człowiek może oprzeć swe „myśli”? – Na opinii certyfikowanego opisu załączonego czasem do sprzedawanego produktu? – Dla mnie wątpliwe … Czy może na kolorze … bo żółte najlepsze … (już o kolorze pisałem)? Ale, niestety .. większość ludzi ulega reklamom bez krytycyzmu, z różnych powodów – bo tak, bo mam kasę to zaszpanuję, że mam najlepsze, bo mnie przekonano, bo chcę wyzdrowieć a tu tak fajnie tłumaczą … Preparaty srebra bardzo rzadko komukolwiek zaszkodzą (chyba, że zje codziennie łyżeczkę srebrną 😉) a gdy pomogą … no to sława idzie szybko. Niektórzy mówią o ładunkach cząsteczek metalicznego srebra – no ale tu ładunków w przypadku pojedynczych jak i grup atomów brak – mówiąc o ładunkach zawsze na myśli się ma jony. Co do ładunku – bakterie przeważnie przenoszą ładunek ujemny (zarówno Gram-dodatnie jak i Gram-ujemne) i dodatnio naładowane jony srebra Ag+ maja do nich duże powinowactwo i dlatego srebro jest tak skuteczne (nie tylko one) – ale dotyczy to właśnie głównie jonów a nie jako takiego srebra metalicznego.
 
Można powiedzieć, że jonowe i niejonowe (metaliczne) srebro działa pozytywnie na organizm człowieka oraz niszczy patogeny i inne drobnoustroje. Każde nieco odmiennie ale … w końcu i tak jonowo. Ale … dzieje się to za przyczyną (nie do końca to ogarniam) tzw. mechanizmu transportu metaloprotein – bez tego w ogóle nie było by szerokiego działania srebra na organizm (ani jonowego ani metalu). Mechanizm transportu metaloprotein, w skrócie, to system dzięki któremu przenoszone są jony srebra w „bezpieczny” sposób przez trudne, bardzo kwaśne środowisko żołądka do tkanek i komórek ciała. Metaloproteiny powstają również przy obecności innych jonów – np. cynku, miedzi, złota, … Zatem zaraz po spożyciu koloidu zaczną tworzyć się metaloproteiny – szybciej gdy jest jonowy ale również gdy jest on metaliczny lecz z opóźnieniem (bo muszą wcześniej się utworzyć jony). Przez ten mechanizm ciężko jest naukowo symulować mechanizm działania np. srebra – nie da się tego, na razie, odtworzyć.
 
Jednak tu ponownie zadam pytanie czy warto „pchać” się w przekształcanie wytwarzanego elektrolitycznie srebra jonowego w niejonowe (metaliczne) - … chyba nie … Ale kij, jak każdy kij, ma dwa końce – srebro jonowe, szczególnie to wykonywane szybko, o dużych cząstkach, z zawartością tlenków, … nie nadaje się do przechowywania w naczyniach plastikowych ani w transparentnych wystawionych na światło – trzeba je trzymać w ciemnych np. butelkach … i komercyjnie … nie widać wówczas, przykładowo, pięknego i sławnego koloru żółtego a i opakowanie wówczas cięższe i droższe a przy plastiku magazynowanie oraz transport są tańsze … Więc na pewno, marketingowo czy handlowo lepiej wygląda sprawa srebra metalicznego. A jeszcze jak nazwę go „prawdziwym koloidalnym” i pięknie opakują to już my ich … Jeśli chodzi o działanie – to opisane jest to wyżej. Reasumując – nie trzeba zaiste męczyć się ani fizycznie ani psychicznie nad formą metaliczną koloidu (i nie chodzi tylko o srebro) ale oczywiście można pokusić się o zamianę wytworzonego srebra jonowego na metaliczne (np. stabilizując glukozą na zimno czy z podgrzewaniem) właśnie ze względu na przechowywanie onego.

 
Dodam, że wytwarzając srebro koloidalne elektrolitycznie, aby uzyskać dobry koloid należy … się w cierpliwość uzbroić a niecierpliwość młotkiem wybić 😉 oraz: używać wody destylowanej o czystości 0-3 ppm, nie dopuszczać do przepływu dużego prądu (lepsze wyższe napięcie i mikro-prąd), nie dodawać dodatków „przyśpieszających” typu soda. By uzyskać bardziej cząsteczkowy koloid należy stosować zmienną polaryzację elektrod lub używać prądu stałego oraz mieszadła magnetycznego (nie polecam bąbelkowania). Przy wykonywaniu koloidów bardziej jonowych i prądach rzędu 0.5-0.8 mA mieszanie nie jest potrzebne. Należy po prostu uzbroić się w czas – wytworzenie powiedzmy 0.8L koloidu 20-25 ppm zamieszczonymi urządzeniami ze zmienną polaryzacją  zajmuje około 48 godzin (3-4 doby do 50-60 ppm) – co komu przeszkadza słoik na półce przez 2 dni … a zużycie prądu prawie żadne? - powstanie – płyn klarowny, prawie bezbarwny z leciutkim odcieniem żółto-stalowym (nieco bardziej widać po dłuższym czasie), mało podatny na ciemnienie w półmroku (niepełne światło – np. w pokoju na półce), o metalicznym, gorzkawym posmaku. Takie coś robią „urządzonka”, które zamieściłem – zrób to sam … Jak widać „z załączonego obrazka” na takim srebrze koloidalnym, komercyjnie nie da się zarobić … ale wydaje mi się, że warto je mieć … Nie przedstawiłem ale zamieszczę opis i schemat bardzo prostego generatora opartego na powielaczu diodowym – całkiem dobrze i w miarę szybko robi koloidy bez potrzeby mieszania roztworu - nie trzeba nawet zmieniać polaryzacji (tak mały prąd) … Opiszę również (po testach) inne generatory typu zrób to i działaj. Nie skupiam się na produkcji masowej koloidu lecz na wyrobie indywidualnym – dużo lepsza forma m.in. dlatego, że można mieć zawsze świeże (choć można to zrobione, zaiste, bardzo długo przechowywać w ciemnym szkle lub w półcieniu).
 

***** Są przytaczane często opinie, że np. srebro typowo jonowe jest bezbarwne (i dlatego bezbarwne gdyż jonowe) a typowo cząsteczkowe (metaliczne) ma barwę żółtą przez pomarańczowo-brązową do brązowej - absolutnie nie zgadzam się (i nie tylko ja) z takim poglądem - nie zawsze srebro jonowe jest bezbarwne (... zwykle jest z kolorkiem) a metaliczne ma kolor (... zazwyczaj go nie ma, lub ma bardzo słaby - cząstki są zazwyczaj bardzo małe a efekt Tyndalla jest słabszy niż w koloidzie jonowym). Kolor płynu zależy od wielu "przyczyn" - wielkość oraz ilość cząstek w wodzie, rodzaj tych cząstek (np. metal - tlenki - nadtlenki, wodorotlenki, ...), ilość "zlepków" cząsteczek a w nich typ owych cząstek, ... Zważywszy, że szczególnie wykonywane srebro koloidalne metodą elektrolizy (woda i druty srebrne), jest w różnych proporcjach jonowo-cząsteczkowe to kolor takiego płynu jest różny ! To samo dotyczy innych koloidów - np. miedzi.

 
Kolory - koloidy cząsteczkowo-jonowe (z dużą ilością "zawieszonych" cząstek) – przykłady przy bardzo wolnym wytwarzaniu z malutkim prądem stałym, bez żadnych dodatków, z mieszaniem roztworu za pomocą mieszadła magnetycznego lub z użyciem urządzenia ze zmienną poloaryzacją elektrod (wówczas bez mieszania) – przefiltrowane - moje doświadczalne obserwacje - Tu podaję kolory, które wydaje mi się bywają przy koloidach bardziej cząsteczkowych (dużo większa ilość cząsteczek niż jonów) - ważna uwaga - z powodu mniejszej ilości ruchomości jonów pomiar TDS kompletnie niczego nie "oddaje":
 
  • Srebro koloidalne – 10-30 ppm – klarowna ciecz, prawie bezbarwna, czasem z leciutkim żółtym zabarwieniem (często bez barwy)
  • Srebro koloidalne – 40-60 ppm – klarowna ciecz, może być (ale nie musi i często nie jest) leciutko żółtawa
  • Miedź koloidalna – 10-20-30 ppm – klarowna ciecz, prawie bezbarwna z  niebieskawo-zielonym odcieniem
  • Miedź koloidalna – 40-60 ppm – klarowna ciecz, prawie bezbarwna, bardzo lekki odcień niebieskawo-zielony (czasem leciutko wpadający w pomarańczowo-różowy)
  • Miedź koloidalna – 10-20 ppm – robiona zamieszczonymi, moimi urządzeniami do tworzenia srebra koloidalnego – zamieszczonymi - zrób to sam z przełączaniem biegunów oraz bez mieszadła - klarowna ciecz, leciutki odcień niebiesko-zielony (robi się tymi sprzętami dłużej niż srebro koloidalne – 4-5 dni … ale to nie jest „toto” do miedzi)
  • Cynk koloidalny – 10-20-30 ppm – klarowna ciecz, prawie bezbarwna z leciutkim stalowo-niebieskim odcieniem górskiego potoku (sprzęty zrób to sam w poprzedniej zakładce nie nadają się kompletnie do cynku – złota i platyny nie próbowałem nigdy robić, choć sądzę, że mogły by te urządzonka coś słabego i tu „uczynić”).

***** Srebro koloidalne wykonane z wykorzystaniem prądu stałego oraz mieszaniem roztworu mieszadłem bardzo, bardzo słabo reaguje na sól NaCl oraz światło słoneczne - to sugeruje, jak mniemam, o niewielkiej procentowo ilości jonów w stosunku do zawieszonych cząsteczek. Stąd i np. niskie ppm a piękny efekt Tyndalla oraz gorzki smak. Mimo sporej odporności na światło zalecam stosowanie do przechowywania koloidu w ciemnych, szklanych butelkach (nie próbowałem ale ponoć można używać butelek z PET ... ale ja i tak zalecam szkło).

***** Srebro koloidalne wykonywane z mieszaniem mieszadłem magnetycznym jest bardzo podobne do wykonanego urządzeniami, które zamieściłem, mających zmienną polaryzację elektrod (to samo odnosi się do miedzi oraz do np. cynku - z tym, że te urządzenia się do produkcji koloidu cynkowego nie nadają).

***** Nie wiem na ile to ma sens ... - chyba nie - ale dodanie bardzo niewielkiej ilości glukozy (a wcześniej również sody oraz podgrzanie) uodparnia koloid jonowy srebra na działanie światła słonecznego - opisane w innym miejscu - to samo dotyczy srebra bardziej jonowo-cząsteczkowego.

***** Koloidy miedzi, cynku, ... są raczej odporne na światło słoneczne ale i tak polecam trzymać je, tak jak koloid srebrny, w naczyniach z ciemnego szkła.



Kolory - koloidy jonowo-cząsteczkowe (z dużą ilością jonów oraz ich przewagą nad cząstkami) – przykłady przy bardzo wolnym wytwarzaniu z malutkim prądem stałym, bez żadnych dodatków oraz bez mieszania roztworu – przefiltrowane - moje doświadczalne obserwacje - Tu podaję kolory, które wydaje mi się bywają przy koloidach bardziej jonowych (dużo większa ilość jonów niż cząsteczek):

  • Srebro koloidalne – 20-30 ppm – klarowna ciecz,  z lekkim żółtym lub złotym zabarwieniem
  • Srebro koloidalne – 45-60 ppm – klarowna ciecz, z odcieniem żółto-złotym
  • Miedź koloidalna – 20-30 ppm – klarowna ciecz, z lekkim odcieniem pomarańczowo-miedzianym
  • Miedź koloidalna – 45-60 ppm – klarowna ciecz, z intensywnym odcieniem pomarańczowo-miedzianym, może być lekko "mleczna" lub "opalizująca"
  • Cynk koloidalny – 10-20-30 ppm – klarowna ciecz, prawie bezbarwna z leciutkim stalowo-niebieskim odcieniem górskiego potoku, czasem lekko mleczna

***** Srebro koloidalne wykonane bez mieszania roztworu z wykorzystaniem prądu stałego jest srebrem w dużej mierze jonowym. Stąd czasem dość duże wartości wskazu ppm. Roztwór jest czuły na światło słoneczne - mętnieje oraz reaguje dość wyraźnie na obecność soli NaCl - szybko tworzy się biała chmurka chlorku srebra. Tak wykonany koloid srebrowy należy bezwzględnie przechowywać w ciemnych, np. butelkach z brązowego szkła.




Nie wiem czy da się w ogóle zrobić elektrolitycznie w wodzie magnez – trzeba by się zastanowić i głębiej przemyśleć temat, wydaje się być ciężki bo magnez reaguje już z samą wodą i tworzy się tzw. „woda wodorowa” (do picia) oraz tlenek magnezu (słabo rozpuszczalny w wodzie ale rozpuszczalny w kwasach – przechodzi wówczas w wodorotlenek …) … ale może … ??? … może kiedyś.
 
 
Moja opinia. Uwaga z jakimikolwiek dodatkami – na pewno zmieniają koloid wynikowy – co się przejawia np. różną barwą płynów przy tym samym ppm (no i co oznacza taki pomiar gdy mamy obecne inne pierwiastki niż tylko srebro i woda? Co on obrazuje?). Sądzę, że nawet takie koloidy mogą mieć zupełnie niezamierzone właściwości (wcale nie muszą być korzystne) a być może i biodostępność srebra czy innego metalu, który powinien być celowo w koloidzie. Tu przydał by się dobry chemik, fizyk i lekarz …
 
 
Kolory, jak wspomniałem są rzeczą nie do końca mówiącymi o koloidzie a w niektórych przypadkach nie mówią niczego! O kolorze poza wielkością cząsteczek, jonów, tlenków, … decydują również ewentualnie dodane „polepszacze” czy stabilizatory. Stąd np. pokazywany na portalach koloid miedzi ma raz barwę pomarańczowo-różowy (miedź), zielonkawy lub niebieskawy – po prostu są w koloidzie, przeważnie cząstki różnych związków miedzi a nie sama miedź … Obrazowo – siarczek miedzi jest niebieski ale octan już zielono-niebieski, tlenek miedzi jest czarny, węglan miedzi niebiesko-zielony, tlenek i wiele związków cynku – kolor biały, wodorotlenek srebra – kolor biały, tlenek srebra – brunatno-czarny, tlenek złota – żółtawo-brązowy (czasem wpadający w odcień czerwonawy), …
 
Co do zmiany koloru srebra jonowego wystawionego na działanie promieni słonecznych – poza sprawą możliwości obecności np. tlenku, to światło powoduje, że cząsteczki tracą swój ładunek, zaczynają być przyciągane do pobliskich cząstek naładowanych i zaczną tworzyć się ich zlepki (agregacja) i zaczynają odbijać światło. Im większe zlepki cząstek i im ich więcej tym ciemniejszy odcień cieczy – od żółtego poprzez brązowawy, fioletowawy aż do szaro-brązowego a nawet brązowo-czanawego. Dlatego trzyma się takie srebro w ciemnym naczyniu.
 
 
  • Nie rozpisując się o stosowaniu srebra – są do kupienia lepsze czy gorsze książki i informacje na forach ale takie tylko minimum. Są badania, że srebro nie działa toksycznie na „zdrowe” komórki ludzkie natomiast może niszczyć komórki rakowe. Oczywiste jest, choć niektóre badania mówią, że na nasz mikrobiom jelitowy srebro nie działa agresywnie, że o ile się da to lepiej jest, dmuchając na zimne oszczędzić nieco ten nasz zwierzyniec bakteryjny i przed połknięciem potrzymać dłuższą chwilę w ustach by część srebra wchłonęła się w śluzówkę. Należy także pamiętać, że zawsze srebro działa niejako z pewnym opóźnieniem, nie od razu – ale działa dużo dłużej niż zioła czy środki chemiczne (leki). Nie oczekujcie „człowieki”, że srebro da wam „kopa” i wyleczy w jeden dzień coś co przykładowo psuło się 10 lat …(!). Jest to bardzo dobry środek, nawet jak nie jest super mikro-nano … może i są firmy, które tworzą coś „lepszego” i to to sprzedają … ale śmiem mieć do nich wielką rezerwę i skłaniam się do tej „gorszej” produkcji domowej … I … choć nie to to jest ono to panaceum na wszystko to to ono warto czasem użyć i wiedzieć o nim, że jest … No i … „człowieki” … nie bierzemy srebra stale, zapobiegawczo … można w to się bawić ale robić po jakimś cyklu „dziabania” dłuższe przerwy (!).
 
  • Srebro jonowe nie może być zamrażane ani umieszczane w silnym polu magnetycznym – cząsteczki tracą ładunek i „wypadają” z koloidu. Jeżeli chodzi o gromadzenie srebra w organizmie – w ciągu około 24 godzin jest ono wydalane z organizmu przez nerki (z moczem) a głównie przez okrężnicę (ponoć do 90% wydalane jest już po 12 godzinach) – to może być zachętą dla tych co jednak chcą suplementować na wyrost … cyklicznie i spontanicznie …
 
  • Nie należy używać źródła prądowego (np. zasilacza) bez ograniczenia prądowego, szczególnie jak się przebiera nóżkami i dodaje przyśpieszacz by sreberko było za 20 minut gotowe – oczywiście, że zrobi się tak coś ale raczej nie będzie to to miało jakości dla zdrowotności.

 
Tak czy inaczej ja osobiście jestem zwolennikiem braku kombinowania i polecam, sprawdzone przez lata stosowania, srebro jonowe zarówno do zastosowań zewnętrznych oraz wewnętrznych.
 

 
Trochę chaotycznie ale dopiszę tu jeszcze razJeśli chodzi o modne ostatnio srebro „dokonywane” sodą i syropem kukurydzianym to … najprawdopodobniej za cudowny kolor żółtawy odpowiada wytworzony podczas elektrolizy węglan srebra, który tworzy większe cząsteczki a to z kolei powoduje obecność odcienia - odbicie światła – tu kolor wychodzi bardziej lub mniej żółty, a nawet o kolorze herbaty – zależnie np. od wielkości cząstek zależnych od przepływającego prądu zależnego z kolei od możliwości urządzenia (większość bez ograniczenia prądowego – kto przeciętny w ogóle wie, że takie coś może być i po co …? - na Internecie raczej o tym nie mówią ...) oraz od ilości dodania sody jako „przyśpieszacza” (bo zwiększa przepływ prądu). Jest to kolejny dowód, że za kolor produktu finalnego często odpowiadają dodatki oraz polepszacze (stąd m.in. tyle zamieszania o kolor). Co do dodawania syropu – są opinie, że robi się „cukierek” i ogólnie bzdura (się skłaniam przychylać) … ale glukozy używa się rzeczywiście do stabilizacji (redukcji) koloidów – tu by stworzyć "cząsteczkowość" srebra w postaci węglanu srebra a tym zmniejszyć lub ograniczyć wpływ plastiku a także światła na ciecz. Tu redukcja do cząsteczki srebra dotyczy raczej węglanu srebra. O potrzebie lub nie było wyżej …
... Ale jak ktoś chce ... to proszę. Po elektrolizie z dodatkiem węglanu sodu trzeba tylko dodać "ciutkę" glukozy lub wspomnianego syropu. Natomiast po elektrolizie bez dodatku sody - tu trzeba dodać i ciut sody oczyszczonej oraz "ciutkę" glukozy. Aby reakcja zaszła musi być obecność obu substancji wpierw należy dodać sody i podgrzać płyn w kąpieli wodnej lub mikrofali - ogrzewać kilka minut (70-80 stopni Celsjusza). Po tej czynności dobrze zostawić na jakiś czas mieszaninę by "odpoczęła". następnie dodajemy "ciut" glukozy czy jak na "reklamówkach" syropu i znów podgrzewamy (podobnie) - otrzymamy przejrzysty, złocisty, "piękną"- jaśniejszą lub ciemniejszą mieszaninę - może mieć odcień żółty lub nawet miodowy. Po wystawieniu na słońce kolor nieco się zazwyczaj zmieni, zależnie od tego jak szybko po zmieszaniu zadziałało słońce, ile było dodatków, stężenie srebra, ... ale będzie to płyn dalej przejrzysty - w przeciwieństwie, srebro jonowe jakby "mętnieje" w objętości - robi się lekko "mleczne" (niektóre, ciemnieje, czasem bardzo - ale nie wszystkie wiele ciemnieją - te właściwie zrobione, tylko w niewielkim stopniu - choć robią się, jak wspomniałem "mleczne" (!)).
... Należy pamiętać, że utworzone cząstki "słodkiego ulepka" mogą nie być najmniejsze ... no i trzeba by się zastanowić jak to to toto działa w stosunku do formy jonowej ... i jeszcze jedna, bardzo ważna informacja dotycząca tego "cudu syropowego", która może dać do myślenia - nie ma zupełnie po co mierzyć stężenia utworzonego tak ślicznego złotawego płynu miernikiem TDS ! - Wskazanie będzie wskazywało wartości jeszcze bardziej  "z księżyca" gdyż mamy do czynienia z mieszaniną wodną z dodatkiem różności (soda, glukoza i ich przereagowane "wynikowe") oraz między innymi srebro. Aaa ... jak Państwo zinterpretują np wynik 720 ppm ?(!). Nawet już po dodaniu sody i dokonaniu elektrolizy nie ma co mierzyć bo wynik powie o niczym ! Owszem, gdy po elektrolizie zbadacie Państwo wartość w ppm będziecie coś tam wiedzieć ale po zasłodzeniu toto tego i wykonaniu "ulepka" nie będzie to miarodajne gdyż powstaje nowa substancja, która nie wiadomo jak działa i czy jest w ogóle pozytywnie aktywna ! Miernik TDS może, w zależności od różnych czynników i ilości np. glukozy, wskazać przykładowo 200, 400, 700, 1200 ppm - zależnie ile i czego się doda ... (a jonowa postać, przed "modyfikacją" miała np. 40 ppm ...) ! .... I ... co z tym fantem zrobimy ... ? Co do efektu Tydnalla - może być nawet ładniejszy ale o czym on tu poza stwierdzeniem koloidu "mówi" ? . Tu aż nasuwa się pytanie - czy sprzedający tak pięknie kolorowe koloidy i chwalą się poziomem ppm sprzedają srebro koloidalne ? I ile w tym ppm jest potrzebnego nam srebra ? A dotyczy ta sytuacja nie tylko preparatów srebrowych !!! Podobnie, szanowni Państwo jest lub może być ze sprzedawanymi bardzo wieloma, pięknie wyglądającymi, koloidami miedzi, cynku, złota, ... (redukowanymi np. modnym cytrynianem sodu czy kwasem cytrynowym) ...
 
 
 
Nanosrebro - Istnieje roztwór, który nazywany jest nanosrebrem (nie jest koloidem !) – to specjalny preparat, który rozpuszcza w wodzie srebro – a wytworzony roztwór ma zupełnie inne własności niż srebro koloidalne – jest on odporny na pola magnetyczne, zamarzanie oraz światło słoneczne … uważane jest za bardziej skuteczne srebro z powodu rzeczywiście małych, właśnie nanocząstek, mniejszych niż te co mają w sobie koloidy srebrne. Ale - uwaga - w wytwarzanym w prawidłowy sposób srebrze jonowym również znajduje się sporo nanocząsteczek choć oczywiście mniej niż w takowym roztworze. Też przypomnę – nie da się zmierzyć miernikiem TDS (ppm) ile jakich cząstek w płynie. Nie sposób również powiedzieć także czy firmy oferujące takie „cudo” mówią prawdę i sprzedają to co powinno tam być. .... Preparat ten jest zupełnie czymś innym niż srebro koloidalne, jest to roztwór - nie należy mylić.
 
 


 
 __________________________________________________________________________________________





Coś tam ...
 
Roztwór koloidalny – jest układem dyspersyjnym (czyli wielofazowym, złożonym przynajmniej z dwu faz różniących się składem lub stanem skupienia). Koloid to jakby taki stan materii - pomiędzy roztworem a zawiesiną. Mamy z takim roztworem do czynienia gdy cząstki jednej fazy rozproszone są w drugiej i zazwyczaj te cząstki nie są większe niż 200 nanometrów.  Powyżej wielkości 200 nanometrów mówi się o zawiesinie. Forma nanocząsteczkowa koloidu – mówi się o niej wówczas jak cząstki są mniejsze niż 100 nanometrów. Nikt nie wspomina przy koloidach, że jak są jony to nie koloid … Jony w tworzeniu koloidów przewijają się cały czas – jeżeli mówimy o tworzeniu miceli, otaczaniu się cząstek naładowanych innymi naładowanymi by stać się oddzielonymi w formie i elektrycznego odpychania się ich od siebie (nie tworzą zawiesiny opadającej typu zmącony muł lecz zawiesinę koloidalną)… to o czym tu mowa … są te jony …?... Nie ma jonów …?… A czym jest atom lub cząsteczka z ładunkiem …? Jest przewodzenie prądu – są i jony – to jest prawda – no wiec jak ? Koloid, który przewodzi prąd nie jest koloidem …?…
 
Jony - to atomy (jon jednoatomowy to np. Ag+, H+, Na+, …) lub cząsteczki (np. poliatomowy jon: OH-, O2-, NO3-, HCO3-, SO42-, CO32-, NH4+, H3O+, …), które powstały z atomów lub cząsteczek wyjściowych w wyniku oddania lub przyjęcia elektronów – są to wiec atomy lub cząsteczki obdarzone ładunkiem ujemnym (aniony) lub dodatnim (kationy). Są jeszcze jony, tzw. obojnacze (jony dwubiegunowe, amfijony). Tu już zaczyna się … - jony wieloatomowe nazywane są jonami cząsteczkowymi – no bo to i jon i cząsteczka … ale mówimy o jonie bo ma ładunek …
 
W roztworach np. wodnych, wodnych elektrolitach występują wiązania i kowalencyjne i jonowe. Na skutek różnych czynników może zachodzić nawet autodysocjacja samej wody na jony H3O+ i OH-.
 
Cząsteczka – 2 lub więcej atomów powiązanych ze sobą kowalencyjnie (siłami elektrostatycznymi) lub koordynacyjnie (uwspólnione pary elektronów - elektrony pochodzą od jednego atomu) nazywa się cząsteczką. Jest to drobina, molekuła, która zachowuje właściwości chemiczne substancji. O.K. A co się dzieje jak daną substancję rozpuścimy np. w wodzie – czy jon OH- lub CO32- mają w sobie wiązanie kowalencyjne … czy nie? Są tylko jonami … czy również cząsteczkami … - no dobrze … nazwano je jonami cząsteczkowymi … To mi przypomina sprawę fizyki – to co się odnosi do naszej przyziemności, fizyka Newtonowska nijak się ma do atomowej czy kosmicznej i wówczas wymyśla się coś by pasowało … i dało policzyć (tu w porządku – nawet jak jest w rzeczywistości zupełnie inaczej to jeżeli można jakoś coś poskładać i coś obliczyć z dobrym skutkiem to dobrze – zawsze można potem zrewidować temat – choć nie do końca – np. prąd i jego kierunek przepływu zostawiono). Trochę tu nienaukowo ...
 
 
Przepraszam za nieco „bełkotu” i "chaosu" w pisaniu ... Nie jestem i nie będę chemikiem ani fizykiem ... ani pisarzem … za późno … Zaiste, nie wszystko powiedziane fachowo i nie całkiem w temacie … ale dla mnie jest troszkę w tym wszystkim zamieszania i sporo niedomówień a dodatkowo w wielu opracowaniach można napotkać "magię" i "magików" co okraszają naukowo nie tak jak  jest … lepsze jest czasem własne doświadczenie niż najlepsza teoria ...



__________________________________________________________________________________________



Różne informacje - takie sobie przemyślenia, porady i fakty:

  • srebro koloidalne "zaprawiane" białkiem/polimerem (żelatyna, kazeina lub sztuczne) -  jak poznać ... - po wstrząśnięciu płynu powstaje bardzo wolno opadająca piana. Zazwyczaj nigdzie producent nie wspomina o ewentualnej zawartości białka w roztworze ... Tego typu preparaty mogą w ogóle nie być aktywne ...

  • w zasadzie wszystkie np. srebra koloidalne zawierają i cząstki i jony w różnych proporcjach.

  • wiele dostępnych produktów zawiera mało metalu z nazwy lub jest on w postaci grup dużych cząsteczek, które mogą nie działać na organizm - jeżeli już to bardziej sprawdzą się w zastosowaniach zewnętrznych.

  • Produkcji koloidów nie można robić w pełnym słońcu. Najlepiej robić to w półcieniu, w czasowym oświetleniu sztucznym. Bezpośrednie działanie światła szczególnie jest szkodliwe przy produkcji srebra koloidalnego.

  • pewnego rodzajem testu na "jonowość" preparatu srebrowego jest test chlorkiem sodu (NaCl) - po wrzuceniu do naczynia z próbką płynu należy wrzucić nieco soli - po pewnym czasie utworzy się mleczna mgiełka chlorku srebra - oznaczać to będzie formę jonową - im większy i silniejszy efekt tym więcej postaci jonowej) - test nie jest zupełnym wyznacznikiem ale coś jednak mówi ...

  • kolory koloidów - ogólnie można powiedzieć, że kolory roztworów koloidalnych są nie do określenia w kategorii - który kolor, jaka barwa są właściwe. W zależności od sposobu produkcji, rodzajów cząstek, rodzajów grup cząstek (np z powodu dodawania przez niektórych producentów dodatków np. przyspieszających elektrolizę czy dodawanych przez wielu stabilizatorów - żele, glukoza, cytrynian sodu, ...). Zupełnie inną barwę mają produkty elektrolizy (również zależy to od np. napięcia i prądu) bez żadnego dodatku (zazwyczaj o liczbie ppm do 50-60) a inną z dodatkami (zazwyczaj duże liczby ppm - tu niewiele mówiące). Również przykładowe kolory wytwarzanych roztworów, które podałem należy traktować poglądowo - np. zależnie od warunków i parametrów wytwarzania srebro koloidalne może być prawie bezbarwne, lekko żółtawe, złoto-żółte, o kolorze herbaty aż do odcienia brązowo-pomarańczowego (przeważnie im większe ppm tym ciemniejsze i im ciemniejsze tym wyraźniejszy jego smak) ...

  • koloidy wytwarzane elektrolitycznie i nie tylko (!) - już o tym wspominałem - testowania miernikiem TDS (ppm) nie są w ogóle miarodajne. Przykładowo ... kilka przykładów - elektroliza prądem stałym bez dodatków - wykonany i przefiltrowany roztwór miedzi (ładny lekki odcień pomarańczowo-brązowo-miedziany) - mierzymy - 15 ppm. Wykonujemy rozcieńczenie 1:1 wodą destylowaną i .... po jakimś czasie ... mamy 25 ppm ... Inny przykład - koloid miedzi - po zrobieniu (ciemnawy roztwór) mierzymy - 7 ppm. Filtrujemy raz i mierzymy - 12 ppm. Filtrujemy kilka razy - mierzymy ... 27 ppm ... Nieco inaczej jeszcze jest gdy koloidy metodą elektrolizy wykonujemy z mieszadłem magnetycznym - zazwyczaj są jaśniejsze (mieszanie wymusza nieco inne wiązania) i mają nieco mniej ppm po zadanym czasie niż wykonywane bez mieszania - po odstaniu ppm również przeważnie rośnie. Jeszcze inaczej (nieco podobnie jak z mieszadłem) wygląda generowanie koloidu prądem zmiennym (cykliczna zmiana polaryzacji). Jedną z metod, głównie stosowaną przy większej ilości jonów w koloidzie - "organo-smakową" 😉 jest spróbowanie - im bardziej gorzki i metaliczny smak tym więcej tego co potrzeba. Przeważnie takowy smak ludzie rozpoznają od zawartości ok. 8-10 ppm. Przy 50 ppm jest bardzo wyraźna "nuta" metalowa (ludzie, w większości, mówią bleee!). Dalej ... to trudno powiedzieć. W naturalny sposób np. elektrolizą wydaje mi się, że nie da się uzyskać "cudownych" stężeń a w bardzo wielu przypadkach dużą wartość "tworzą" dodatki a nie toto co powinno. I ... Miernik TDS - co do zasady - nie ma jonów,  nie ma przepływu prądu, ... nie ma ppm - mierzy on, ilość wszystkich ruchomych naładowanych jonów w roztworze wodnym (cząstki w objętości mg/L lub w cząstkach na milion - ppm) - a wiec mówi o zawartości. metali, soli, minerałów - nie wskazując czego to są jony (!) ...

  • Niestety, jak wyżej i jak podawałem w innych miejscach moich "wypocinków mądralowych", zaiste wskazanie miernika TDS w zasadzie nie mówi o niczym. Możemy się niejako porównawczo i dla siebie opierać na wskazaniu gdy wykonujemy własne srebro koloidalne i to wyłącznie bez żadnych dodatków ! Przy zakupie gotowego roztworu nie ma co sugerować się wielkością ppm i tuptać nóżkami jak to okazyjnie się kupiło coś o 150 ppm... kolorem też nie ... można nieco (choć też nie do końca), mając w ręku roztwór, opierać się na powstawaniu lub nie oraz wyraźności wiązki lasera - efekt Tyndalla, występujący w koloidach (proponuję używać czerwonego bo zielony zwykle wygląda lepiej). Lepsi producenci podają ilość np. srebra w mg/L - ale tu również trzeba wierzyć - sprawdzić w zasadzie nie ma jak ...

  • Co do zmiany wskazu ppm opisanego wyżej. Gdy zrobi się elektrolizą roztwór "nasycony" przepływ prądu praktycznie ustaje - ogranicza się do niewielkiego przepływu, nazwijmy to, "kanałami międzycząsteczkowo-jonowymi". Tworzą się układy "wyzerowanych" grup złożonych z jonów i cząsteczek. Jedyne co może wówczas się tworzyć to np. jakiś np. tlenek (który przejdzie z np. nadtlenku) i wytrąci się w postaci osadu - płyn, który był przedtem lekko "mglisty" czy mętnawy robi się bardziej przejrzysty, nieco odbarwiony, ... Po rozbiciu tego układu i uwolnieniu jonów np. rozcieńczeniem, wystawieniem na światło, drganiami, .. znów powraca możliwość przepływu prądu. Ponieważ miernik TDS znów ma co mierzyć i wskazuje wartość wyższą niż pokazywał w roztworze "nasyconym" ... bo jonów jest więcej. Podobnie dzieje się gdy przefiltrujemy wykonany roztwór - pozbywamy się w sposób mechaniczny większych cząsteczek - również wówczas rozbija się utworzony układ "wyzerowania" i pojawia się więcej jonów. Jak widać wszędzie przewijają się i cząsteczki i jony w różnych ułożeniach, konfiguracjach i wiązaniach. Mowa tu o "czystym" koloidzie bez dodatków "polepszających" i "przyśpieszających" ale i w takowych również mogą pojawiać się, wydawało by się anomalie, a nimi nie są chociaż owe dodatki przeważnie dość mocno wiążą całość i rozcieńczenie wówczas zmniejsza zazwyczaj ppm (niezależnie co to ppm pokazuje ...). Co do roztworu "nasyconego" - łatwiej go uzyskać używając prądu stałego, bez zmiany polaryzacji i o odpowiednim napięciu - jedni kończą proces przed lub w momencie wystąpienia tego stanu inni jeszcze dłuższy czas prowadzą dalej proces (ja polecam), po czym kilkukrotnie bardzo dobrze filtrują produkt (z większych cząstek) oraz odstawiają do "ustabilizowania się" a następnie, do użytku, rozcieńczają go wodą destylowaną.

  • Nie jest najważniejszym dążyć do maksimum wskazu ppm. Przeważnie roztwory o niższym ppm mają wewnątrz mniejsze cząstki co sprawia, że lepiej, skuteczniej działają na "przeciwnika". Cząstki maja również mniejszą tendencję do agregacji. Zazwyczaj do użytku wewnętrznego stosowane są roztwory około 10-15 ppm a złota nawet 3-5 ppm. Do użytku zewnętrznego oraz  czasem płukanek stosuje się "mocniejsze" wersje - 20-50 ppm (złoto ok. 10-15 ppm).

  • W normalny sposób, dokonując elektrolizy nie da się uzyskać "magicznych" i "wielkich" wskazań ppm ! nie pozwoli raczej na to fizyka. A co do pomiaru TDS - przy obecności "zawieszonych" cząsteczek "obojętnych" i bardzo małej ilości jonów prąd w zasadzie nie może płynąć wiec wskazanie ppm jest niewielkie ... a srebra może być w roztworze bardzo dużo. Większość wysoko ppm-owe koloidy to niejako "oszukaństwo" a najczęściej wynikowe ppm zależy raczej wyłącznie od rodzaju oraz ilości dodatku "wkropionego"  podczas jego wykonywania i nie ma nic do rzeczywistego składu oraz ilości metalu.

  • Pomiar np. ilości srebra metodą ważenia np. użytych drutów srebrnych przed i po elektrolizie również nie uważam za miarodajną - szczególnie w metodzie prądu stałego bez mieszania i dodatków - jak zważyć osad na dnie, przefiltrowaną zawiesinę większych cząstek (nie tylko srebro !) i osad na elektrodach .. i to zbilansować ...? Trochę lepiej jest z tą sprawą (ale też nie do końca) gdy używa się mieszadła oraz dodatku przyśpieszającego elektrolizę lub przyspieszacza-stabilizatora - prawdopodobnie większość srebra wejdzie w "całokształt" płynu ale i tak trudno zapanować nad rzeczywistą potrzebną ilością metalu w koloidzie a poza tym wynikowo mamy mieszaninę, czasem "dziwnych rzeczy" i nie wiem jak sprawdzić działanie takiego czegoś i wierzyć na słowo ludziom reklamującym/chwalącym się na kanałach społecznościowych oraz producentom i sprzedającym (... jakoś nie jestem zwolennikiem dodatków ...). Mówimy o ważeniu w skali mikro i nawet mała niedokładność wpłynie bardzo na wynik.

  • Podstawowy proces elektrolizy bez problemu można robić w temperaturze pokojowej, bez grzania wody. Jednak gdy chce się "odzyskać" (redukcja wodorem) srebro z tlenku srebra osadzanego na anodzie potrzebna jest temperatura przynajmniej 40-50 stopni Celsjusza - można dodatkowo zastosować mieszadło (szczególnie przy produkcji srebra bardziej cząsteczkowego) ... mając urządzenie nakładane na naczynie ... nie róbcie tego tak bo urządzenie może nie przetrwać - jeżeli już połóżcie go z boku, doróbcie trzymaki np. drutów i podepnijcie kabelki z "krokodylkami".

  • Bardzo dobrym jest cykliczna zmiana polaryzacji elektrod (nie za wolna , uważam że dobra jest co 4 - 10 sekund). Ogranicza to tworzenie się tlenków (anoda +) oraz czasem wodorotlenków (katoda - ) i nie potrzeba żadnego mieszania - wykonane roztwory są bardziej "cząsteczkowe" ale oczywiście również z dużą ilością jonów.

  • Bardzo ważna jest czystość wody używanej do produkcji koloidów ! Nie przekraczać 3 ppm - najlepiej gdy jest 0 ppm ale o to trudno lub cena takiej wody jest nie tentego ... Można wodę destylowaną robić samemu ale jak się nie ma destylatora (nie jest za tani) to zabawa z garnkiem i zachowanie super czystości ... - ale dawniej w czasach polskich "błędów i wypatrzeń" wodę taką się robiło ... Na rynku jest wiele wody destylowanej i są też destylowane ... ale nie destylowane tylko niejako demineralizowane. Trzeba "pokosztować" i wybrać tą najlepszą (bo są wody z nawet 0 ppm ale ale są także z 15 ppm co się ledwo nadają do żelazka).

  • Do filtrowania używam ... profesjonalnego, cud białego, przy okazji w wyborze najtańszego,  uniwersalnego filtra ... nieco białego ręcznika kuchennego lub białego, bezzapachowego papieru toaletowego upchanego lekko w lejku ... Niech filtrują Oni czym chcą ale po moich próbach nie wpływa takie moje profesjonalne filtrowanie na jakość przefiltrowania i jakość przefiltrowanego ...

  • Biorąc koloid wewnętrznie prawie zawsze dobrze jest go potrzymać w ustach kilka minut, przed połknięciem,  by choć częściowo zawarty w nim metal wchłonął się przez śluzówki. Likwiduje to ewentualny problem działania na koloid kwasu żołądkowego.

  • Jeszcze raz coś o ppm i mierniku TDS. Mierniki TDS są kalibrowane na pomiar soli sodowej (chyba tylko niewielka ich ilość także na na sól potasową). Stąd pomiary zawartości innych substancji są w zasadzie nieadekwatne do podanego ppm ... i zupełnie odbiegają od rzeczywistości - no bo i miernik nie służy do pomiaru konkretnej substancji lecz mierzy ogólnie "jonowe" zabrudzenie wody. Tak dzieje się przy pomiarze koloidu cynkowego, miedziowego czy też srebrowego. Ale ... spotkałem się z tekstem mówiącym, że wskazanie przy pomiarze srebra koloidalnego tworzonego elektrolizą, gdy roztwór jeszcze jest głównie jonowy, należy przemnożyć przez 2 do 2.5 by uzyskać w miarę poprawny obraz ilości srebra. Nie wiem czy mnożnik jest taki jak trzeba lecz rozumowanie sensowne (różne przewodnictwo jonowe - zależne między innymi od wielkości oraz typu jonu, temperatury a także stężenia - im większe stężenie tym mniejsze przewodnictwo gdyż zmniejszona jest ruchliwość jonów) . Podobnie, choć nie wiem jaki jest ten mnożnik, należało by czynić przy pomiarze miedzi a szczególnie cynku koloidalnego. Gdy w roztworze są i jony i cząsteczki lub w przypadku przewago cząsteczek pomiar TDS nie ma sensu - już kilkukrotnie o tym wspominałem. Jeszcze raz powtórzę - pomiar TDS można tylko traktować jako tako z bardzo przymrużonym okiem ... jako coś tam ...

  • Co do odejmowania lub nie pierwszego wskazu ppm czyli wyniku pomiaru czystości wody używanej do elektrolizy. Większość twierdzi, że nie należy odejmować tej liczby od finalnego ppm. Ja jestem wśród nich. Dlaczego? ... Gdyż ponieważ pierwszy odczyt mówi o jakiejś niewielkiej ilości soli jonowej ... ale ta połączy się podczas procesu tworzenia ze srebrem i ... no i srebro tam, "na tych numerkach" będzie - wynikowo więc będzie tak jak pokazuje miernik po jakimś etapie tworzenia (oczywiście używając myśli o ogólnej sensowności pomiaru TDS).

  • Się ... ciut powtórzę ... Przy użyciu elektrolizy nie uzyska się gigantycznych stężeń ! "Normalnie", srebro do ok. 30-40 ppm - zamieszczone generatorki ze zmienną polaryzacją - nawet do ok. 60 ppm ... ale już np. cynk czy miedź do ok. 8-15 ppm. Wszystkie sprzedawane koloidy o wielkich ppm, przynajmniej ja, uważam za "oszukańcze" są to twory przeważnie chemiczne lub elektrolityczne z wykorzystaniem różnego typu dodatków. Z czasem te wartości ppm rosną i po miesiącu mogą być sporo większe - przy tym zwykle na dnie pojawia się osad (jest to normalne). O pomiarze TDS w takim środowisku już wielokrotnie pisałem. ... i należy pamiętać, że miernik TDS nie jest co do zasady tu właściwym i miarodajnym wskaźnikiem ! (się znów ... powtarzam, ... ;-) ).

  • By odzwierciedlić ilość srebra w roztworze powinno się operować jednostką mg/L ale uważam, że i ta wartość może nie oddać rzeczywistości bo nam chodzi o małe cząsteczki i jony a nie o związki o wielkich skupiskach. Należało by jeszcze jakoś inaczej podejść do sprawy ... ale w "naszych" warunkach jest to niemożliwe ...

  • Jest wiele prac naukowych mówiących o braku niekorzystnego wpływu na komórki ludzkie i innych ssaków. Jony srebra nie uszkadzają ponoć ścian komórkowych ludzkich. W badaniach wielokrotnie potwierdzano, że kationy (jon dodatni) srebra nie posiadają właściwości toksycznych na osteoblasty, fibroblasty czy limfocyty, ... Tłumaczy się to inną budową komórek ssaków i patogenów. Stąd ogólnie przyjmuje się, iż srebro nie jest toksyczne dla człowieka. Nie oznacza to, że srebro w formie metalicznej nie może gromadzić się w tkankach a przez to wywoływać niekorzystne skutki. Inne badania potwierdzają skuteczność antybakteryjną, przeciwgrzybiczą i przeciwwirusową srebra - może być zamiennikiem antybiotyków a w dodatku prawie nie istnieje coś takiego jak uodpornienie się na nie patogenów. Mniej jest badań dających odpowiedź na ewentualną szkodliwość srebra metalicznego - tu zdania są podzielone ... a najbardziej w tych osądach "ścigają" się producenci oraz sprzedawcy ....

  • O ile koloidy srebrowe raczej nie szkodzą organizmowi - ... chyba, że ktoś pije 2 litry koloidu na dzień ... Podobnie, raczej nie są szkodliwe koloidy złota (również nie 2 litry). Stosowanie zewnętrzne koloidów również nie powinno działać negatywnie ... Ale co do używania wewnętrznego miedzi, cynku, ... i różnych innych, coraz bardziej modnych koloidów to przyznam, że nie mam wiele doświadczenia. Raczej dobrze przemyślał bym branie przez dłuższy czas np. miedzi koloidalnej - a jeśli już to razem z magnezem i cynkiem (te metale współgrają ze sobą w organizmie i jeden czasami wypiera drugi, ...). Nie ma niestety wiele sensownych opracowań a bazowanie na opisach i "zachętach" producentów oraz sprzedawców raczej lepiej nie brać całkiem do serca. Pewnym wybiegiem sprzedawców i producentów jest dopisek "tylko do użytku zewnętrznego" - jest on podyktowany zarówno prawem jak i nieco "umywaniem rąk" ... bo i tak wiedzą, że wielu preparat będzie wlewać w siebie ... i tu powstaje pytanie - dlaczego ten dopisek, przy danym produkcie, jest? - czy z powodu prawnego czy "złego" składu - to pozostawiam do oceny własnej ale warto się zastanowić. Przy koloidach jonowych, które są tak czasami "zwałkowane", że złe, że nie działają, że bee, ... tych problemów "złego składu" przynajmniej nie ma - może się pojawić że w jednych koloidach może być coś tlenków czy nadtlenków a w innych coś tam wodorotlenków ale są bardziej przewidywalne (skończona lista ewentualnych elementów składowych). Co do brania na zapas ... - W organizmie zwyczajowo jedno jest zależne od drugiego. I przy metalach jest tak samo - miedź wpływa na poziom cynku, cynk na magnez, miedź na żelazo, ... a ważna jest właściwa ich proporcja a nie tylko permanentne zwiększenie ilości tylko jednego. Np. biorąc miedź dobrze jest również brać cynk bo miedź pozbawi organizm cynku ... nie jestem lekarzem - tylko nadmieniam ...

  • Wyżej nieco nastraszyłem ... ale np. miedź może pomóc - gdy brana będzie rozsądnie a jeszcze lepiej z poparciem badań (ale to już trzeba za to płacić ... bo żaden lekarz raczej nie będzie chciał w tym brać udziału, choć jak się coś poprawi to by chciał to, pewnie,  wiedzieć ...). Miedź poza lepiej czy gorzej opisanymi właściwościami, które robią dobrze lub źle naszemu "ciałku" ma często pomijaną właściwość - jej niedobór może prowadzić do dużych zaburzeń w pracy układu nerwowego (drętwienie, mrowienie, pogorszenie pamięci, drgawki, nawet padaczka, ...), krwionośnego (włączając w to "męskie" problemy z "konarem" - ... ale, znów, duży nadmiar spowalnia "męskie główki z ogonkiem i być ... problem). Brak miedzi może powodować tycie (!), może nasilać stan braku odporności, przyczyniać się do zwiększonej łamliwości kości oraz paznokci, przy jej niedoborze może występować nieostre widzenie, szybsze siwienie włosów a także bielactwo ... oraz permanentny niedobór żelaza - również bez anemii (!) - tu trzeba by badań odnośnie żelaza ale ... znów pewnie prywatnie (badanie hemoglobiny i ferrytyny oraz wysycenia transferyny). Niedobór żelaza przeważnie zawsze kojarzony jest z anemią a w przypadku jak nie ma tej anemii to często jest lekko pomijany a prawie nigdy nie łączony z brakiem miedzi. Przy niedoborze miedzi może wystąpić także anemia odporna na leczenie (suplementowanie) żelazem (brak wchłaniania żelaza z powodu braku obecności miedzi). Objawami braku żelaza mogą być - brak koncentracji kłopoty z myśleniem i drażliwość, permanentne zmęczenie, zimne stópki, bladość, ból mięśni zazwyczaj przewlekły, przewlekłe bóle stawów i innych tkanek często z występowaniem "tkliwych" punktów o wysokiej bolesności (czasem przypisywanych cukrzycy). Pojawiają się również łamliwe paznokcie a niektórzy wskazują również na pojawienie się  zespołu niespokojnych nóg ... Niedomiar miedzi jest cechą charakterystyczną np. przy chorobie Parkinsona, ... natomiast jej nadmiar miedzi występuje między innymi. w chorobie Alzheimera i Wilsona. Nadmiar miedzi może wystąpić przy niedomiarze, o różnym tle,  cynku. Jeżeli więc miedzi w organizmie jest za mało może warto przemyśleć jej suplementację w formie np. koloidu ... Należy nadmienić, że miedź była stosowana od dawnych czasów do odkażania wody, leczenia ran (miedź jako metal jak i także czerwony tlenek miedzi), łagodzenia bólów stawów (np. noszenie bransolet miedzianych, pocieranie bolesnych miejsc prętem miedzianym, ...), nawet była stosowana do leczenia oczu, uszu czy przy anginie czy też przeciwko różnym pasożytom skórnym i jelitowym. Miedzi używano przy przewlekłych stanach zapalnych, nerwobólach, do zwalczania chorób bakteryjnych i grzybiczych. Już dawno było to poruszane i podawane przykłady, że ludzie często obcujący z miedzią dużo rzadziej chorują, nawet podczas panowania jakiejś lokalnej epidemii. Czytałem, że u wielu osób suplementujących miedź czy noszących miedziane bransolety zmniejszył się także poziom glikemii. Ale, żeby nie było ... ! Nikomu nie wmawiam ani nie namawiam by sobie wmawiać stan niedoboru miedzi w organizmie ! Nadmiar miedzi jest również niewskazany i może być przyczyną różnych dolegliwości - przykładowo przy dłuższym suplementowaniu wewnętrznym dużych dawek można sobie "załatwić" swą wątróbkę ... lub wpaść w niedobór cynku ... ! Miedź przyjmowana z pożywieniem wchłania się w niewielkim stopniu - do 15% (a dodatkowo niedobór witaminy B6 lub nadmiar cynku czy witaminy C utrudnia jej wchłanianie) ...-  to tyle co niecoś o miedzi ... a może ... nie ... - spotkałem się z wynikami badań, które wskazują na lepsze działanie miedzi niż srebra w gojeniu ran (np. cukrzycowych). Można jeszcze dodać, że bardzo często neutropenia (obniżenie liczby granulocytów obojętnochłonnych (neutrofile - rodzaj białych krwinek) co zmniejsza ochronę organizmu), mielopatia (schorzenie kręgosłupa) oraz neuropatia obwodowa (ból, drętwienie i osłabienie w kończynach, ...) są symptomami braku miedzi w organizmie.

  • Do testowania efektu Tyndall'a polecam używać lasera zielonego. Laser czerwony jest w koloidach np. cynkowych słabo widoczny w normalnym oświetleniu (w ciemności lepiej)..

  • Przepraszam za mój maniakalny maniakalizm mówiący o bezsensowności popadania w wiarę we wskazania ppm miernika TDS ... oraz częste o tym wspominanie ...



__________________________________________________________________________________________


Projekty poniższych urządzeń (autorskie) mogą być wykorzystywane tylko przez osoby prywatnie a nie przez kombinatorów-biznesmenów w celach komercyjnych ! Nie zezwalam na ich powielanie zarobkowe. Ideą projektów ma być względna taniość oraz dostępność dla wszystkich potrzebujących jakiejś alternatywy do poprawy zdrowia - choć robiących to na własne ryzyko.
Być może będę je produkował i będą w dostępne także w sprzedaży.


__________________________________________________________________________________________
__________________________________________________________________________________________



Generator srebra i miedzi koloidalnej oraz cynku koloidalnego - Powielacz 1

GSM-2A-KONx

- opracowany tak by był w miarę wszechstronny w wytwarzaniu w domu koloidów: srebra, miedzi oraz cynku oraz był prosty w użyciu przez potencjalnego "zjadacza chleba" - opracowany z prostym ograniczeniem mocy tworzenia oraz jednocześnie z zachowaniem prostoty budowy (choć, zaiste, wymagało to trochę wysiłku, czasu oraz wielu prób rozłożonych na wiele, wiele i jeszcze więcej dni "wodzeń" i niepowodzeń - doceńcie to Państwo ...). Tworzone koloidy są wystarczające do stosowań wewnętrznych jak i zewnętrznych.
Generator ma przełącznik napięcia podawanego na elektrody - dzięki przełączeniu na 72 V wykonywane koloidy jonowe, bez mieszadła magnetycznego "czasem lepiej się wykonują". Na nastawie 86 V przeważnie lepiej generuje się "lepściejsze" koloidy cząsteczkowe, te z użyciem mieszadła ... i na tej nastawie 86 V bym raczej bazował, czy z mieszadłem czy bez niego (no i nie trzeba dodawać przełącznika). Napięcia jałowe, wyjściowe są podane orientacyjne i mogą nieco odbiegać od rzeczywistych - zależą od napięcia wejściowego, jakości diod i kondensatorów, ...

Nie będę opisywał szerzej budowy. Układ jest tak prosty, że wystarczy schemat montażowy załączony w galerii. Jedyne co to... Przetwornica - zalecam Step Up/Down - opisywana gdzie indziej (daje mnogą możliwość zasilania 5-24 V) - UWAGA - nie można ustawić na przetwornicy napięcia wyjściowego wyższego niż 14.7 V (max 15V ! - ograniczenie układu 555). Kondensatory elektrolityczne 220 uF - ja proponuję na napięcie 63 V (choć mogą być na niższe napięcie). Diody (oprócz zabezpieczającej polaryzację wejściową) muszą być diodami szybkimi (np. BA159). Rezystory - ja używam tu o mocy 0.6 W. Otwory - układ / podstawka - fi 0.6-0.7 mm .., rezystory, kondensatory - fi 0.7 mm, diody - fi. 0.8-1.0 mm, pod przewody - fi 1-1.5 mm. Reszta wykonania ... trzeba coś sobie nieco rozruszać pozwijane zwoje i ... pogłówkować ... 😉. Jeśli chodzi o otwory to przy zbyt dużych otworach dużo gorzej przebiega wlutowywanie elementów (szczególnie ważne jeśli chodzi o np. otwory pod podstawkę układu 555).
Normalnie montowany jest układ NE555 (lub jego odpowiedniki) - napięcie jego stałego zasilania nie powinno być większe niż 15 V ale gdy zastosuje się układ SE555 to można podnieść to napięcie do nawet 17 V co przełoży się na nieco większe napięcie (jałowe) na wyjściu powielacza.

Elektrody - odstęp elektrod - 50 mm (!) - jak najczystszy metal - druty o średnicy 2, 2.5 lub lepiej 3 mm i długości 10-12 cm (zanurzenie przy słoiku .0.9 L i ilości wody ok. 800 ml  to 8-10 cm) - Srebro - 99.99, cynk - 99.99, miedź - pręty jak najczystszej miedzi - większość dobrej jakości drutów energetycznych, miedzianych,ma jakość 99.95%  lub 99.90% zawartości miedzi i bardzo śladowe domieszki tlenu - 0.03-004 % oraz czasem nieco srebra i innych do 0.01 %). Jak ktoś chce to może poszukać innych drutów, niejako dedykowanych - ale cena zwykle kosmiczna a jakoś nie sądzę, że skład będzie lepszy.  (choć można kupić również miedziane, rzekomo nawet 99.99) - do kupienia, szczególnie cynk i miedź, na Ali..... bo u nas czasami "chore ceny".

Użycie - urządzenie można używać bez mieszadła magnetycznego jak i z nim. Ja proponuję wykonywanie koloidu tym "sprzętem" bez mieszadła lecz każdy może eksperymentalnie wybrać odpowiednią dla siebie metodę. Urządzenie kładzie się na górze słoika. Elektrody - pręty z jak najczystszego metalu wkłada się w  gniazda bananowe, wcześniej mocując je we wtykach typu banan 4 mm. Należy uważać by woda nie dotykała innego metalu ze styku  i zawsze nalewać wody tak aby pręty wystawały nieco ponad lustro wody. Nie wolno podgrzewać wytwarzanego koloidu z położonym na górze generatorem ! - w razie takiej chęci należy dorobić sobie trzymak elektrod i podpiąć również dorobionymi przewodami (np. z jednej strony wtyk a z drugiej chwytak krokodylkowy). Nie powinno się zwierać wyjść na elektrody. Na elektrodach panuje dość wysokie napięcie (jałowo ok. 86 V) ale o generator jest bardzo niewielkiej mocy i choć nie jest to w żadnym mierze groźnym to proponuję nie podpinać pracującego do urządzenia palców, języka i innych części ciała ... więc ... chyba, że ktoś lubi ...
Nie wolno dodawać żadnych środków do wody - sama, czysta, destylowana woda oraz elektrody miedziane, srebrne czy cynkowe i ... spokojnie czekać !

Poniżej przykłady generowania koloidów przy nastawie 86 V, zastosowaniu w urządzeniu kondensatorów elektrolitycznych 220uF oraz rezystorze Rx = 100k (na grafie to przełączenie Ag i Cu).

  • Tworzenie miedzi koloidalnej - bez mieszadła magnetycznego - wynikowo miedź bardziej jonowa - do słoika "litrowego" (0.9 litra) wlać 0.6 do 0.8 litra wody destylowanej. Tworzenie 0.8L oczywiście trwa dłużej (od 12 do 24 godzin - zależnie od chęci uzyskania "mocniejszego" lub słabszego roztworu. Wpierw woda staje się lekko żółtawa, później dochodzi brązowawa chmurka" płożąca się wpierw przy dnie a następnie wyżej. Następnie woda robi się ciemniejsza, trochę mleczno-mętna. Po pewnym czasie górna warstwa robi się klarowna, lekko miedziano-brązowawa. Należy przerwać proces (lub jeszcze przetrzymać go kilka godzin) i kilkukrotnie przefiltrować (!). Przed filtracją TDS wskaże 7-8 ppm. Po przefiltrowaniu może już być np 15-17 ppm - kolor płynu lekko miedziano-czerwono-pomarańczowy. Płyn klarowny i przejrzysty, próba laserem - bardzo ładnie. Kolor wynika prawdopodobnie z obecności cząsteczek tlenku miedzi Cu2O oraz cząstek miedzi (Cu związane elektrostatycznie między cząstkami OH / OH2). Po 2-3 dniach może być już np. 23 ppm. Po rozcieńczeniu np. 1:1 wodą destylowaną oraz pozostawianiu na pewien czas może być np. 25 ppm. Po dalszym rozcieńczaniu ppm może maleć (lub jeszcze nieco wzrosnąć po odstaniu czy dojść do ppm sprzed rozcieńczenia) ale nie będzie to proporcjonalne do ilości dolanej wody destylowanej. O wzrostach wskazań miernika TDS już pisałem. Użycie wewnętrzne - ja zalecam rozcieńczenie przynajmniej 1 :1 wodą destylowaną (sprawdzić ppm - dobrze jak jest około 15 - max 20 ppm) - ale ... jak kto sobie rzepkę ...

  • Tworzenie miedzi koloidalnej - z mieszadłem magnetycznym - wynikowo miedź bardziej cząsteczkowa - do słoika "litrowego" (0.9 litra) wlać 0.6 do 0.8 litra wody destylowanej. Tworzenie 0.8L oczywiście trwa dłużej (od 24 do nawet 48 godzin - zależnie od chęci uzyskania "mocniejszego" lub słabszego roztworu. Wpierw woda staje się lekko niebieskawo-zielonkawa. Po dłuższym czasie woda staje się niebieskawo-zielonkawo-żółtawa a następnie, dodatkowo staje się coraz bardziej mleczno-mętnawa. Przerywa się w którymś momencie proces. TDS wskaże np 13 ppm. Po dobrym przefiltrowaniu woda jest klarowna prawie bezbarwna z bardzo leciutkim odcieniem zielono-żółto-niebieskim. Na filtrze zostanie niebiesko-zielony osad - może to nadtlenek miedzi CuO2 ale raczej to wodorotlenek miedzi Cu(OH)2 - nie jestem chemikiem) (na katodzie osadził się ceglasto-czerwony tlenek miedzi). Po przefiltrowaniu TDS wskaże np. 17 ppm. Próba laserem - efekt będzie ładnie wyglądał ale nie oczekujmy takiego "super-hiper", szczególnie w pełnym świetle (dużo lepiej widać przy laserze zielonym !), takiego jak był by w "kolorowym, jonowym" koloidzie. Brak intensywnej barwy prawdopodobnie wynika z faktu braku cząstek tlenków/wodorotlenków, które zapewne "dodają koloru" - jest tylko obecność jonów oraz cząstek miedzi (w "szczękach" O, OH / OH2). Po rozcieńczeniu ... np. 1:1 wodą destylowaną i odczekaniu pewnego czasu - pomiar ... i mamy ... np. 15-17 ppm ... Również do wewnętrznego stosowania można koloid nieco rozcieńczyć.

Koloidy miedziane, mimo że raczej nie są wrażliwe na światło to jednak zalecam przechowywać w butelkach ze szkła brązowego lub zamknięte szafce, które to zamknięcie od owego światła chroni.




  • Tworzenie srebra koloidalnego - bez mieszadła magnetycznego - wynikowo srebro bardziej jonowe - do słoika "litrowego" (0.9 litra) wlać około 0.8 litra wody destylowanej. Po jakimś czasie pojawi się szaro-brązowy osad (i bąbelki) na katodzie - wygląda na spory ale w rzeczywistości jest tylko niejako "napompowany". Po kilkunastu godzinach "woda" będzie klarowna o kolorze lekko żółto-złotym lub słomkowo-pomarańczowym. Próba laserem - bardzo ładnie. TDS - może być około 25-27 ppm (już mówiłem nie jest to miarodajne - np. po rozcieńczeniu 1 : 1 ... tak samo ...). Ciecz bardzo gorzka co skłania do sądzenia, że koloid ma w sobie dość dużo srebra W zależności od chęci, można proces przerwać np np 12 godzinach ale ja zostawił bym w trwaniu i zakończył po 20-24 godzinach oraz przynajmniej 2 lub lepiej 3 razy przefiltrował. Użycie wewnętrzne - ja zalecam rozcieńczenie przynajmniej 1 :1 wodą destylowaną (sprawdzić ppm - dobrze jak jest około 15 - max 20 ppm) - ale ... jak kto sobie rzepkę ... Tak wykonany koloid jest wrażliwy na światło słoneczne i należy go przechowywać np. w ciemnych butelkach.

Pozostawiam to do własnego przemyślenia lecz, dla chcących,  jak już podawałem - dodanie niewielkiej ilości roztworu sody oczyszczonej i podgrzewanie przez jakiś czas (60-80 stopni Celsjusza) a następne dodanie nieco roztworu glukozy oraz, również, wygrzanie przez jakiś czas "uodparnia" roztwór na działanie światła.. Dodatki, powiedzmy, "stabilizują" koloid i "uodparniają" więcej lub mniej, na działanie światła ale oczywiście, trzeba kompletnie zapomnieć i ppm ... zmieni się ono -  wzrośnie przez dodatki -  zmieni się również barwa, zależnie od ilości dodanych substancji oraz od rzeczywistej zawartości srebra w roztworze - może być nawet ciemno-brązowo-miodowa. Opisywałem już wcześniej takie robienie "ulepka" ....

  • Tworzenie srebra koloidalnego - z mieszadłem magnetycznym - wynikowo srebro bardziej cząsteczkowe - do słoika "litrowego" (0.9 litra) wlać około 0.8 litra wody destylowanej. Po kilku godzinach widoczny będzie czarno-szary, nieco krystaliczny osad na katodzie a w wirującej wodzie będzie widać sporo połyskujących drobin srebrnych. Po ok. 7 godzinach może być np. ok 13-15 ppm. Czas tworzenia - ja bym optował za 12-24 godzinami. Po przefiltrowaniu z drobin i osadu "woda" jest prawie bezbarwna oraz dość "odporna" na promieniowanie słoneczne (bardzo niewielkie zmętnienie po kilku godzinach oraz wystąpi zapewne lekki wzrost ppm) - próba laserem - ładnie. Sądzę, że w roztworze jest dość dużo małych, zawieszonych i zrównoważonych cząstek a i obecne jony również są niejako "zrównoważone" - stąd niewielkie ppm - ale mogę być w błędzie. Oczywiście ..., że po rozcieńczeniu np. 1:1 oraz odczekaniu pewnego czasu ... wzrasta ppm, choć nie tak dobitnie jak w jonowym roztworze. Również do wewnętrznego stosowania bym nieco rozcieńczył ale nie jest to musowe.

Koloidy srebrne (zalecam by tak traktować i inne koloidy metali), należy przechowywać w ciemnych butelkach np. ze szkła brązowego lub jeżeli będą szybko zużywane, zamknięte szafce, które to zamknięcie od owego światła chroni. Koloid srebra wykonany z użyciem mieszadła jest stosunkowo odporny na światło ale ... zaiste i na prawdę ... zalecam ciemne butelki ...




  • Tworzenie cynku koloidalnego - bez mieszadła magnetycznego - do słoika "litrowego" (0.9 litra) wlać 0.8 litra destylowanej wody. Po około 20 godzinach (można  by "dobić" do 24) - 5-7 ppm - woda jest leciutko "mleczna" a na dnie nieco osadzonego białego pyłu. Po przefiltrowaniu - 10 ppm - po odstaniu wzrośnie. Można tworzyć 48 godzin - ppm będzie wyższy ...

  • Tworzenie cynku koloidalnego - z mieszadłem magnetycznym - ......... może kiedyś opiszę ... 😉 ... ale z tym urządzeniem, w generowaniu koloidu cynku, warto zastosować mieszadło i wydłużyć czas generacji do np. 48 godzin.

**** Cynk nie należy do łatwych metali, jeśli chodzi o generowanie koloidu (półprzewodnictwo tlenków i inne ... - miedź podobnie). Także wskazania ppm są "nie takie jak powinny być" ... Stąd m.in. niskie wskazania przez miernik TDS.


Przy nastawie napięcia 72 V - miałem wrażenie, że czasami bywało to lepsze do tworzenia koloidów jonowych - ale robiąc generator można pominąć przełącznik i bezpośrednio dać na gniazdo elektrody przewód z wyjścia 86 V (czyli z końca powielacza).

Nastawa Zn (rezystor 22 k - można dać 10 k a nawet 5.1 k - nie polecam mniejszego niż 10 k) - nieco poprawia tworzenie koloidu cynkowego. Można jej również używać do tworzenia miedzi i srebra (choć ... tu ...przy srebrze, szczególnie w użyciu bez mieszadła, może lepiej przełączyć na nastawę Ag i Cu czyli rezystor 100 k - bo będą nieco większe cząstki). W zasadzie do cynku powinny być nieco inne parametry ale uważam, że ... może być, ... zważywszy na uniwersalność urządzenia. Zachęcam do własnych prób.




Tworzenie tym generatorem koloidu bardziej cząsteczkowego - bez mieszadła.
Należy przełączyć na Zn - czyli rezystor Rx2= 22 k (lub dać rezystor 10 k a nawet 5.1 k - jednak proponuję by rezystor nie był mniejszy niż 10 k).
- Charakterystycznym objawem, występującym i szczególnie dobrze widocznym,  w produkcji koloidów jonowych (... i niejonowych), bez użycia mieszadła magnetycznego (oraz bez przełączania polaryzacji elektrod)  jest stan nasycenia roztworu (utworzenie się obojętnych elektrycznie cząstek metalu (czasem są to również tlenki), jonów, ... ). Występuje spore zmniejszenie wskazania ppm badanego roztworu - jony przestają być "aktywne". Można wówczas w zasadzie przerwać proces tworzenia ale czasem warto poczekać aż bardziej spadnie ppm ... i jeszcze trochę - ja polecam nieco (a nawet dłużej niż trochę ... nawet kilka godzin) jeszcze odczekać. Czasem po pozostawieniu włączonego generatora następuje ponowny wzrost a następnie, znów, spadek ppm. UWAGA ! - np. przy generowaniu srebra  koloidalnego, gdy przetrzyma się taki stan nasycenia, przy 0.8 L (... całe wykonywanie koloidu potrwa od 24 do około 48 godzin), płyn po kilkukrotnym przefiltrowaniu może być nawet prawie bezbarwny, czasem z niewielkim odcieniem żółtym (co do innych - odcień jest zależny od metalu w koloidzie) ! Po dłuższym przetrzymaniu woda w górnej części słoika robi się prawie bezbarwna, bardziej przejrzysta,  i często pojawiają się bąbelki na ściankach słoika (a nawet szkło może być pokryte lekkim "metalicznym fluidem") - to dobry moment na przerwanie procesu. Próba laserem - bardzo ładnie. Wydaje mi się, że roztwór staje się bardziej cząsteczkowy a same cząsteczki te są niewielkie. Po czasie wzrasta nieco jego ppm (zapewne rozpad wiązań i tym samym jest więcej ruchomych jonów). Smak roztworu jest dość wyrazisty.  Czyli wnioskując - im dłużej wykonuje się urządzeniem koloid tym mniej zabarwiony będzie finalny, przefiltrowany produkt i prawdopodobnie bardziej cząsteczkowy. Tak wykonany koloid srebrny jest stosunkowo mało wrażliwy na światło słoneczne - ale i tak przechowujemy go w ciemnym naczyniu szklanym - zawiera wszak także sporo jonów a upływem może być coraz mniej odporny na oświetlanie go ...

Tworzenie srebra koloidalnego z rezystorem Rx2 = 10 k na wyjściu (zwykle używana nastawa przy cynku), bez mieszadła - kolejny przykład działania urządzenia.
Stosunkowo bardzo szybko uzyskuje się stężenie 20-25 ppm (sądzę, ze w pierwszej "linii" jest to forma jonowa a cząstki mogą być większe niż w powolnym tworzeniu z mniejszym prądem wpierw kolor żółto-szaro-stalowy). Ponieważ prąd jest stosunkowo spory to zaistnieje sporo szaro-brązowego "napuchu" osadzonego na katodzie (-) a na anodzie (+) nieco osadu czarnego - nie należy się wystraszać 😉 ... Finalnie, po ok. 12 godzinach, przed przefiltrowaniem woda jest w zasadzie klarowna, brunatna z odcieniem żółci i pomarańczowego (ok. 27 ppm). Po dobrym przefiltrowaniu jest klarowna z bardzo lekkim odcieniem szaro-żółto-pomarańczowym. Próba laserem - bardzo ładnie. Po rozcieńczeniu 1:1 wodą destylowaną od razu ok. 17 ppm, po kilkunastu godzinach wzrost do 25 ppm. (* wartości ppm podane przykładowo - mogą nieco odbiegać od rzeczywistych).



- Jaką metodę produkcji wybrać ?  Przy jakim ustawieniu napięcia ?  Każdy niech sobie coś wypraktykuje - Trudno coś doradzić ale te roztwory, które robi się bez mieszadła, te bardziej jonowe , bardzo dobre do użycia zewnętrznego ale raczej do użycia wewnętrznego powinno się rozcieńczać (są niejako skondensowane z większymi grupami cząstek) - do użycia zewnętrznego nie musi się tego robić. Natomiast te zrobione z mieszaniem (z użyciem mieszadła magnetycznego) niekoniecznie trzeba rozcieńczać ale można (koloidy te są nieco podobne do wykonywanych elektrolizą ze zmienną polaryzacją - np. "moje" urządzenia do generowania srebra koloidalnego przedstawione - "zrób to sam" oparte na LM358 i SG3525 - uważam je za bardzo dobre "maszynki" do koloidu srebrnego).

  • Czasy tworzenia są podane jako orientacyjne - niech każdy sobie sam wyznaczy jakiś ulubiony, potrzebny program produkcji. Przy dłuższych czasach roztwory będą do pewnego momentu "gromadziły" więcej metalu w różnej formie - ale to gromadzenie nie będzie  trwało wiecznie gdyż sprzęt, celowo, ma ograniczenie.

  • Przy połowie ilości wody oraz połowie zanurzenia drutów metalowych można wykonać koloid szybciej a przy tym czasie co tworzenie 0.8 L wykonać koloid z dużo wyższym ppm. Stąd - jak się potrzebuje koloidu o wysokim ppm to robimy to w 1/2 ilości wody i drutami zanurzonymi na 1/2 swej długości.

  • Wiem, że ppm to masło maślane ... ale i ja czasem odnoszę się do ... ppm ... mimo swych uwag ...

  • O ppm już pisałem - ale traktuję tu go wyłącznie jako jakiś, czegoś, wyznacznik oraz czegoś porównawczy wskaźnik.

  • Koloidy robione metodą elektrolizy (ale nie tylko) są z zasady wrażliwe na silne pola magnetyczne i elektromagnetyczne oraz na zamrażanie a niektóre na światło słoneczne - po takich zdarzeniach często są wyłącznie do ... D ... 😉 a może i do tego także się nie nadają ... Wiec nie róbmy "im" tego.

  • Trzeba troszkę samemu poeksperymentować ... do czego zachęcam ...

  • Wykonane koloidy przechowujemy, najlepiej, w ciemnych butelkach szklanych. Nie wolno przechowywać ani wykonywać koloidów w naczyniach metalowych ani plastikowych. Do ewentualnego mieszania i zlewania należy używać tylko sprzętu szklanego lub plastikowego - w żadnym razie metalowego.

  • Roztwory należy generować w ciemności, cieniu lub półcieniu, bez bezpośredniego działania na nie światła słonecznego (oraz UV).

  • Przy generowaniu koloidu bez mieszadła dobrze jest co kilka godzin wyczyścić elektrody z osadów. Nie należy dotykać wyczyszczonych elektrod palcami.

  • Odnośnie mieszadła magnetycznego - można je bardzo tanio kupić na portalu "Alie.....". Polecam zakup mieszadła a także eksperymentowanie - np. przez pewien czas tworzyć koloid z mieszadłem a następnie bez niego lub na odwrót ...

  • Po rozcieńczeniu utworzonego koloidu następuje zmiana wartości ppm czasem w górę czasem w dół i nie jest ta zmiana liniowa oraz proporcjonalna do ilości dolanej wody destylowanej (mierzyć po czasowym odstaniu). Zależy to od różnych czynników - nasycenie, warunki tworzenia, rodzaj metalu koloidu, ... co to ppm wskazuje ... stan jonowy i ich względną ilość, natomiast nie mówi o rzeczywistej ilości np. srebra (o czym ciągle, maniakalnie wspominam).


Co do do rzeczywistej ilości jonów oraz cząstek a także rodzaju i wielkości drobin metalu w koloidzie wytwarzanym przez zaprojektowane przeze mnie urządzenia, nie badałem, nie wiem i nie powiem niczego wiążącego - trzeba by zrobić konkretne badania składu, powtarzalność, i ... mieć na to odpowiednie, w cale nie małe fundusze ...  Ja osobiście, gdy potrzeba, stosuję te koloidy (żyję i chyba mi pomagają) ale jak zareaguje każdy ludzki czy zwierzęcy organizm nie wiem. Uważam jednak, że stosując je, to lepszym jest, szczególnie wewnętrznie, stosować niezbyt duże stężenia ... niestety bazować można tylko na "niemiarodajnym" ppm oraz efekcie Tyndalla no i samym smaku koloidu - wspominałem już o tym. Nikogo nie namawiam a każdy kto będzie stosował te urządzenia będzie robił to zawsze i wyłącznie na własną odpowiedzialność - prawnie nie można deklarować takich urządzeń jako medyczne - wiec przedstawiane tu urządzenia są wyłącznie "ciekawostkami technicznymi" do używania według własnego pomysłu ...







__________________________________________________________________________________________


Co do "wypoconego" w potach oraz po przebrnięciu przez zakręty pokręconego wnętrza onej mej głowizny ... Co do zamieszczonego tu, a także ówdzie, napisanego tekstu - jak już wiele razy wspominałem - nie jestem ani lekarzem ani fizykiem czy chemikiem, pisarzem, ... oraz nie jestem  nieomylnym ... za coś nie tak ... z góry przepraszam ...

Oczywićsie oczywistym jest, że oczywiście ... zgodnie z obowiązującymi przepisami UE, nie można stosować wewnętrznie preparatów zawierających złoto, cynk, srebro.


__________________________________________________________________________________________





Nieco więcej moich wypocinków  co do stosowania cytrynianu sodu jako dodatku do elektrolizy przy produkcji cynku oraz miedzi koloidalnej (zaiste do srebra nie trzeba ...).

Dla chcących stosować takowy dodatek - stosując dodatkowo mieszadło magnetyczne lub dość szybkie przełączanie biegunowości elektrod ....

  • np. dodanie 5-10 kropel 50% wodnego roztworu cytrynianu sodu do wody destylowanej przygotowanej do produkcji cynku koloidalnego (0.8L) - prąd stały bez zmiany polaryzacji oraz zastosowanie mieszadła spowoduje po pewnym czasie powstanie lekko mlecznego zabarwienia wody a na jednej z elektrod wytrąci się szaro-biaława "galaretka" -  być może jest to cynkan sodu (?) ... ale nie jestem chemikiem. Prawdopodobnie więcej cynku wejdzie do roztworu (być może w formie tlenku).

  • np. dodanie 5-10 kropel 50% wodnego roztworu cytrynianu sodu do wody destylowanej przygotowanej do produkcji miedzi koloidalnej (0.8L) - prąd stały bez zmiany polaryzacji oraz zastosowanie mieszadła spowoduje po pewnym czasie powstanie mniej lub bardziej niebieskawe zabarwienie wody. Miedź być może będzie również w formie uwodnionego jonu Cu 2+ aq (inny zapis - Cu(H2O)6 2+). Ale nie jestem pewien czy nie będzie to coś z np. węglanem czy tlenek miedzi ... i nie wiem co się stanie z sodem zawartym w cytrynianie... - być może zwiąże się tworząc miedzian sodu czy też powstanie cytrynian miedzi, który to nada barwę wodzie ... ? ...

Nie ma co dodawać za dużo (max. 5-15 do ... ekstremalnie 30 kropel - by uzyskać "gigaroztwór") ! Kto chce, może eksperymentować.

Ilość miedzi (czy też cynku), która przejdzie do roztworu można teoretycznie obliczyć ważąc pręty (elektrody) przed i po elektrolizie ale w praktyce nie wierzę w prawidłowość pomiaru - pisałem już o tym - choćby z powodu .... , ubytek elektrody - O.K. ale jak to zrobić by zliczyć powstałe osady ( i czego są to osady - bo jest i cytrynian), dodać resztki z filtrowania, ... co z tego wyjdzie ? ... a operujemy przecież cząstkami na milion ... Dodatkowo, dodając np. cytrynian sodu zmieniamy skład (i zwiększamy pomiar TDS), który teraz już będzie mówił totalnie o niczym ... Ale jak ktoś chce ... to może robić i tak i teoretycznie poziom metali które powinny być w "szponach" sekwestrantu, z założenia winny być wyższe niż w "osamotnionej" elektrolizie - czy zaszkodzą? Zewnętrznie raczej nie - wewnętrznie ...? ... Ale ja dalej polecam wykonywanie koloidów bez dodatków, o czym pisałem. Chcąc uzyskać nieco większe stężenia można zakupić podgrzewacz a właściwie mieszadło z podgrzewaniem i wykonywać koloidy, szczególnie cynkowe oraz miedziane w wodzie podgrzanej do ok. 50-60 stopni Celsjusza (oczywiście nie kładziemy generatorków na słoiku (!) tylko robimy nakładkę na słoik z wbudowanymi elektrodami i podpinamy kabelki generator-elektrody. Poza tym wykonane elektrolitycznie koloidy, z czasem będą miały (z różnych przyczyn) coraz większe ppm - po miesiącu mogą mieć nawet przeszło 2x tyle co na początku, oczywiście do pewnej granicy (jeżeli .... już, znów stosujemy ten nieszczęsny miernik TDS) - odwrotnie będzie się działo przy zastosowaniu cytrynianu (z czasem ppm maleje ... do pewnych granic).

Osobiście uważam, że szczególnie do stosowania wewnętrznego lepiej stosować koloidy o mniejszych stężeniach i wykonane bez dodatków. W wyjątkowych przypadkach mogą być potrzebne do zastosowań zewnętrznych wyższe stężenia - wówczas ewentualnie można zastosować bardzo niewielką ilość dodatku - sekwestrantu (np. cytrynian sodu) by związać większą ilość metalu w roztworze. Niemniej te "naturalne" koloidy elektrolityczne o nieco mniejszych stężeniach działają także skutecznie.

... takie tam ...

Trzeba dodać, że podczas takowej onej to elektrolizy zachodzą różne i jeszcze bardziej różniste przemiany ... tym bardziej różniste im bardziej się namiesza w mieszaninie - np. doda "namiesza"


Tworzenie tlenków miedzi:
  • tlenek czerwono-pomarańczowy, pomarańczowo-brązowy - 4Cu + O2 ---- 2Cu20
  • tlenek czarny, czarno-brązowy - 2Cu2O + O2 ---- 4CuO
  • tworzenie się niebiesko-zielonej patyny (kolor zależy od dostępności dwutlenku węgla) - 2CuO + CO2 ---- Cu2CO3(OH)2


Cytrynian sodu - Na3C6H5O7 - biały proszek
Kwas cytrynowy - C6H8O7 - biały, krystaliczny proszek
Węglan sodu - Na2CO3 - biało-kremowy proszek
Miedzian sodu - Na2CuO2 - brązowo-czarny proszek
Wodorotlenek miedzi - Cu(OH)2 - niebieski wpadający w zielony proszek
Wodorotlenek miedzi - CuOH - ciemno-czerwony proszek
Węglan miedzi - CuCO3 - zielono-niebieski proszek
Tlenek miedzi - CuO - czarny, czarno-brązowy proszek
Nadtlenek miedzi - CuO2 - niebiesko-zielony proszek
H2O + Miedź (w formie uwodnionego jonu Cu 2+ aq (inny zapis - Cu(H2O)6 2+)) - woda niebieska
Tlenek srebra - Ag2O - ciemnobrązowy, czarny proszek (roztwory wodne wielu soli srebra mają odcień żółtawy)
Wodorotlenek srebra - AgOH - biały, krystaliczny proszek
Węglan srebra - Ag2CO3 - biały, krystaliczny proszek
Tlenek cynku - ZnO - biały, krystaliczny proszek
Nadtlenek cynku - ZnO2 - biały krystaliczny proszek
Wodorotlenek cynku - Zn*OH)2 - biały proszek
Cytrynian cynku - Zn3(C6H5O7)2 - biały proszek
Cytrynian miedzi - Cu3(C6H5O7)2 - niebiesko-zielony proszek
Cynkan sodu - Na2ZnO - (w wodnym środowisku jest to mieszanina zależna od warunków)
..........

Cytrynian sodu - rozpuszczalność w wodzie - 720g/L (stąd roztwór 50% to 360g/L, 36g/100ml)






A.M.



 Nie biorę odpowiedzialności za skutki zastosowania rzeczy i wykonania czynności tu opisane.
Podaję tutaj praktyczne zastosowania różnych substancji jako ciekawostkę, którą to każdy musi sobie rozumnie zweryfikować ...
 
Niektóre z tych rzeczy sam stosowałem i stosuję, inne znam tylko od ludzi czy z książek i mimo, że staram się nie wypisywać głupot to ...
... wszystko co ludzkie nie jest mi obce ...
😊
 
GSM-2A-KONx - generator powielaczowy srebra koloidalnego, miedzi koloidalnej oraz cynku koloidalnego - schemat montażowy
Wróć do spisu treści