Przejdź do treści
Zdrowie 1
Szlachetne zdrowie .....
Oczywiście wielu się nie zgodzi i będzie mnie krytykować i łajać 😊
 
Nie są to żadne porady medyczne, i nie traktujcie ich jak porady ani to nie  jest nakłanianie do czynienia czynów opisanych!
 
Ja to przeżyłem, lub wiem od innych więc opowiadam i tylko informuję …
 
Chwała doktorom…choć nie wszystkim!
 
Ałaaaaaa!


Stosowanie Zappera i srebro koloidalne.

 
Zapper Huldy Clark – mam nieco bardziej rozbudowany z możliwością ręcznego ustawiania częstotliwości. Niestety nie mam zappera z tak zwanym przemiataniem częstotliwości (a uważam, że taki jest najlepszy).

 
Problem z tego typu zapperem częstotliwościowym jest taki, że patogeny zmieniają swe częstotliwości rezonansowe i po pewnym czasie nie wiadomo co się robi … Należy też pamiętać, że zapper ten działa tkankowo (komórkowo) a nie na płyny w ustroju typu krew).

 
Ale… na podstawowe „bóle głowy, zaziębienia, bóle gardła, grypę, …. grzybice, …” zapper działa i to czasem całkiem dobrze. Ja zazwyczaj stosuję serie po 5-10 minut/częstotliwość z częstotliwościami – 20kHz, 22kHz, 25kHz, 27kHz, 30kHz, 32kHz, 32kHz, 35kHz, 37kHz, 40kHz. Jak nie mam czasu to skacze opuszczając niektóre. Nie stosowałem się zazwyczaj do rzekomo koniecznych przerw w zapperowaniu, na odpoczynek organizmu. Jak miałem grzybicę jednego paznokcia u nogi to nie lekarze (leczyli paluszka ponad rok i chcieli w końcu rwać z niego pazurka … nie pozwoliłem jak zobaczyłem szczypczyki) a właśnie zapper go załatwił. Może trafiłem z częstotliwością (tu stosowałem 25kHz, 30kHz, 40kHz w seriach po 30 minut na częstotliwość 2 x dziennie). Po około tygodniu paznokietek się zaczął naprawiać i stał się piękny jak dawniej.

 
Zdarzało mi się stosować częstotliwości z tabeli patogenicznej ale trzeba by mieć dużo czasu by dokonać zadawalających i sensownych prób a z nich dopiero wyciągać jakieś wnioski.

  • Częstotliwości często stosowane - zapper Clark: 80 - 220 kHz - na pleśni i grzyby, 300 - 450 kHz - na bardzo wiele bakterii i wirusów, 350 - 550 kHz - na pierwotniaki, glisty i płazińce.
  • Częstotliwość 2.5 kHz czasem jest opisywana jako najskuteczniejsza (ja nie mam z tą częstotliwością doświadczenia, ale wiem, że była używana także przez Clark i Rife'a).
  • Sygnał prostokątny składa się z wielu harmonicznych - stąd gdy nie mamy w urządzeniu jakiejś częstotliwości to można stosować inną - przykład - potrzebna 925 kHz - zadajemy 92,5 kHz, 9,2 kHz, ... oczywiście sygnał prostokątny.
  • Podstawowy zapper powinien mieć przynajmniej dwie lub trzy częstotliwości - 30 kHz i 2.5 kHz lub 30 kHz, 40 kHz i 2.5 kHz (niektóre mają jeszcze częstotliwość "relaksacyjną" 15 Hz). Oczywiście, nawet prosty a dobrze zrobiony zapper również będzie działał swoje w jakiejś granicy.
  • Niektórzy wyrażają pogląd (nawet robiła to chyba sama Hulda), że nie jest konieczne ustawienie dokładnej częstotliwości i zalecała zapper około 30-33 kHz (... skład harmonicznych przebiegu prostokątnego) - trudno powiedzieć ale ja bym optował jednak za jakąś regulacją (lub przemiataniem) - powiedzmy od 20 do 50 kHz - badań "sensownych" oczywiście brak i pewnie długo nie będzie ...
  • Wyższe częstotliwości - trudniej "przeciskają" się przez człowieka ...
  • Tego typy zapper działa również na choroby wirusowe (głównie poprzez mobilizację samego organizmu) - moim zdaniem, po różnych moich testach, że w zwalczaniu wirusów lepiej sprawdza się zapper Beck'a, który "czyści" krew likwidując znajdujące się w niej i nią transportowane patogeny - ale to moja opinia.

Zalecany sposób zapperowania - 3 cykle : 7 (do 14) minut + przerwa 15 (20) minut. Ja nie stosowałem i nie stosuję się do tego - robię (opisywałem już) np. kilka sesji pod rząd z kilkoma częstotliwościami po 5 czy 10 minut na częstotliwość (seria może nawet trwać ponad godzinę ... jak mam czas i potrzebę ...). Po takiej serii dopiero przerwa 20-30 minut i powtórka lub nie - zależy czy mam czas ...). Owszem czasem człowiek po tym jest lekko "nie tego" ale nie zawsze ...

Taka uwaga odnośnie sprzedawanych tego typu zapperów - bardzo często siła sygnału zappera jest za mała i taka jest wówczas skuteczność takiego urządzenia (!). Chodzi o napięcie - ja polecam 12 - 14 V - czyli mierząc miernikiem na elektrodach (prąd stały - przebieg prostokąta z wypełnieniem 50%) - 6 - 7 V (przy lepszych i droższych modelach może nie dać się zmierzyć). niektóre zappery mają również "odcięty" amperaż prądu (zwykle rezystor na wyjściu ale czasem robi to "elektronika")  - dla bezpieczeństwa ... ale również i tu możemy mieć wartość za małą by był efekt. Ideałem by była regulacja i napięcia i prądu w określonych zakresach zakresach. Powinno się czuć lekkie, przyjemne mrowienie w miejscu chwytu elektrod. Elektrody np. rurkowe, by dobrze przewodziły, można owinąć mokrą szmatką (woda lub woda ze solą), ...
Jak ktoś potrafi to obecnie nie ma problemu samemu wykonać prostszy czy bardziej skomplikowany zapper z dostępnych modułów (oczywiście "używając rozumu" w działaniu). Odnośnie zasilania - ...mówią o bezpieczeństwie itp. ... ale ja mam zappery przerobione na zasilanie z zasilacza (przez dołożenie wewnątrz regulowanej przetwornicy step up/down) - działają bardzo sprawnie i bezpiecznie - tu niech każdy robi jak chce - fakt, z zasilaczem sprzęt nie jest wersją kieszonkową lecz zapperowanie zazwyczaj odbywa się nie w tramwaju czy w lesie ale ... np. w fotelu przed telewizorem.


Do „leczenia” grypy, zapalenia płuc, … ogólnie chorób których patogeny mogą rozsiewać się krwią, wydaje mi się skuteczniejszym zapper Beck’a - zapper działa na krew a nie na same organa jak robi to zapper Huldy Clark. Można go stosować, jak sam Beck zalecał, pijąc dodatkowo srebro koloidalne. Zapper ten działa zupełnie inaczej niż poprzedni. Ma stałą częstotliwość ok. 3.9 do 4 Hz i źródło napięcia ok. 27V ze zmienną polaryzacją. Nie wiem czy częstotliwość zappera ma jakieś większe znaczenie. Sam Beck z tym eksperymentował (2 Hz, 7Hz, …), natomiast konieczna jest zmiana polaryzacji by nie doszło do elektrolizy krwi. Elektrody zappera przykłada się najczęściej do żył poniżej nadgarstka (wzdłużnie), wcześniej można posmarować jakimś żelem przewodzącym nadgarstek po czym docisnąć je np. opaską z gumką, elastyczną opaską z rzepem, … Ważny jest dobry kontakt elektrody z ciałem (bo potrafi nieco przypalić na styku skóry z elektrodą…).

 
Ja stosuję zapper Beck'a np. 1-2 godziny, jak się da to i dłużej – nie zaszkodzi. Często, gdy „choróbsko” się zaczyna, to po powiedzmy 2-ch godzinach zappowania rano człowiek jest zdrów.

 
Srebro koloidalne także dość dobrze działa, nawet samo bez zappera. Tu należy powiedzieć, że nie podpatrywał bym Youtubowerów bo opowiadają jak to prosto zrobić srebro koloidalne … elektroliza … i … mamy. Ot … nie mamy. Srebro koloidalne ma bardzo małe cząsteczki a nie giganty zrobione przez „mądrali”. Podczas produkcji stosuje się, dokonując elektrolizy wody destylowanej, bardzo małe natężenie prądu (też często ze zmienną polaryzacją by elektrody srebrne (czystość 99.99%) się równomiernie zużywały a sama produkcja trwa dość długo. Efektem jest płyn z nanocząsteczkami srebra Płyn ten nie zmienia koloru po wystawieniu na światło. Doustnie stosuje się zazwyczaj płyn o zawartości srebra 15-25 ppm, zewnętrznie (np. na rany, do płukania ust, …) 30-50 ppm.
 
Srebro koloidalne robię sam. Obecnie aparacikiem zakupionym, który robi płyn srebrny (regulowany) 15 ppm – 25 ppm. Często sprzedawane zappery Beck’a mają funkcję produkcji srebra koloidalnego … ale nie wszystkie go robią poprawnie. Nigdy nie mierzyłem ani nie ważyłem dawki i stosuję ile mi się weźmie. Mały łyk co godzinę przez kilka godzinę (czasem częściej) i zazwyczaj na drobne zaziębienia grypopodobne pomaga. Nie działa od razu i trzeba brać czasem kilka dni. Można też dawać dzieciom. Nie truje i nie szkodzi jak antybiotyki. Ale dzieciom oczywiście mniej – płaską łyżeczkę co godzinę, dwie, przez jakiś czas.

 
Nie należy się także bać srebrzycy, przed którą ostrzegają lekarze głównego nurtu. Nie wiem ile czasu trzeba by i w jakich ogromnych ilościach pić prawdziwe srebro koloidalne żeby powstała srebrzyca. Nie mówię o tworach niektórych Youtubowerowców i dziwnych acz legalnie sprzedawanych cieczach o kolorze od żółtego do brązu.

A.M.

 Nie biorę odpowiedzialności za skutki zastosowania rzeczy i wykonania czynności tu opisane.
Podaję tutaj praktyczne zastosowania różnych substancji jako ciekawostkę, którą to każdy musi sobie rozumnie zweryfikować ...
 
Niektóre z tych rzeczy sam stosowałem i stosuję, inne znam tylko od ludzi czy z książek i mimo, że staram się nie wypisywać głupot to ...
... wszystko co ludzkie nie jest mi obce ...
😊
 
Wróć do spisu treści